Nie tylko o trzy punkty, ale także o dobre nastroje przed świętami  grali w niedzielne wczesne popołudnie piłkarze Milanu i Atalanty. Rossoneri po stracie punktów z Sassuolo znowu byli pod ścianą, mecz z rywalem w walce o puchary miał dać odpowiedź czy Milan po nowym roku będzie jeszcze miał o co grać. W składzie jedna niespodzianka, Piątka w ataku zastąpił Rafael Leao.

Milan od początku grał bardzo słabo. Już w pierwszej minucie pięknie z dystansu przymierzył Ilicić, ale Donnarumma pokazał swoje umiejętności. W 10’ jednak Atalanta wyszła na prowadzenie. Fantastyczną akcją popisał się Papu Gomez. Argentyńczyk rozpoczął rajd lewą stroną, z dziecinną łatwością minął Contiego i hukną na bramkę Donnarummy, a ten nie zdążył z interwencją. Za chwile mogło być 2:0. Były zawodnik Milanu Mario Pasalić przejął piłkę i mocno strzelił na bramkę Rossonerich, ale futbolówka odbiła się tylko od poprzeczki. W całej pierwszej połowie Milan nie był w stanie skonstruować żadnej dobrej akcji. Jedyny epizod jaki można odnotować w ofensywie Rossonerich to nie zła, lecz niecelna główka Musacchio po wrzutce z rzutu wolnego. Gospodarze kontrolowali spotkanie i coraz zagrażali bramce Milanu. Tak było choćby w 40’ kiedy to jeszcze raz z dystansu przymierzył Ilicić, ale i tym razem Donnarumma zdołał interweniować. Do przerwy słaby Milan przegrywał 1:0, co można uznać za najniższy wymiar kary. 

Po przerwie jednak Milan nie miał już tyle szczęścia. Już w 50’ niezłą okazję miał Castagne, ale jego wolej był niecelny. Na gole dla gospodarzy nie trzeba było jednak długo czekać. Festiwal strzelecki rozpoczął się w 61 minucie. Gosens ładnie odnalazł się po lewej stronie po czym oddał strzał na bramkę. Futbolówkę przeciął Pasalić i ta trafiła do bramki. Nie minęła minuta i było 3:0. Szybką kontrę Atalanty we wspaniałym stylu wykończył świetny w tym meczy Ilicić. Słoweniec nie powiedział jednak ostatniego słowa. Dziesięć minut później po raz kolejny oddał ładny strzał z dystansu, ale tym razem Donnarumma był bez radny. Milan wyglądał fatalnie, można powiedzieć, że Rossoneri czekali na kolejne gole. Ten powinien przyjść w 81’ ale Castagne z kilku metrów trafił w rozpaczliwie interweniującego Donnarumma. To co młody brakarz uratował to zawalił chwilę później. Obrońcy Atalanty wybili na oślep piłkę, ale zawodnicy Milanu nie potrafili do niej dojść, popędził za nią za to Muriel i wykorzystał niezdecydowanie Donnarummy, który nie wyczuł odpowiedniego momentu do wyjścia przez co Murielowi zostało tylko skierowanie piłki do pustej bramki. Ostatecznie beznadziejny Milan przegrał 5:0, a mógł wyżej. Dość powiedzieć, że Rossoneri przez całe spotkanie nie stworzyli żadnej okazji pod bramką Golliniego. 

Atalanta - AC Milan 5:0 (1:0)

1:0 Gomez 10'

2:0 Pasalić 61'

3:0 Ilicić 62'

4:0 Ilicić 72'

5:0 Muriel 83'

Atalanta (1-3-4-3): Gollini; Toloi, Palomino, Djimsiti; Castagne, De Roon, Pasalić, Gosens (Hateboer 89'); Ilicic (Muriel 80') Malinovskyi, Gomez (Freuler 88')

AC Milan (1-4-3-3): G.Donnarumma; Conti, Musacchio, Romagnoli, Rodriguez (Calabria 46'); Kessie, Bennacer, Bonaventura (Piątek 64'); Suso (Castillejo 84'), Leao, Calhanoglu