Thriller zakończony zwycięstwem - Rio Ave 2:2 Milan (8:9 p.r.k)

Thriller zakończony zwycięstwem - Rio Ave 2:2 Milan (8:9 p.r.k)

W ramach fazy play-off Ligi Europy, Milan pojechał do Portugalii, by zmierzyć się z drużyną Rio Ave.

Pierwsza połowa: 

Początek meczu spokojny w wykonaniu obu drużyn. Przez większość pierwszej połowy, gra dotyczyła się w okolicy środka boiska. W 41. minucie, Kjaer stracił piłkę i przed szansą stanął Carlos Mané. Strzał Portugalczyka zza pola karnego okazał się jednak zbyt słaby i bez problemu wypapał go Gianluigi Donnarumma. Było to jedyne celne uderzenie w pierwszych trzech kwadransach. Obie drużyny operowały futbolówką w podobnym zakresie czasu, nie stwarzając sobie żadnych konkretnych sytuacji.

Druga połowa:

Cierpliwość kibiców została wynagrodzona na początku drugiej połowy. W 51. minucie, po rzucie rożnym piłka spadła na 16. metr, gdzie znajdowal się Alexis Saelaemaekers. Belg przyjął piłkę w polu karnym i oddał mocny strzał z woleja w krótki róg bramki Rio Ave. W takich okolicznościach Milan zdobył bramkę na 1:0.

W 71. minucie, gospodarze doprowadzili do wyrównania. Po przebojowej akcji z lewej strony boiska, Lucas Piazon dośrodkował piłkę w okolice 14. metra, a tam fenomenalnie do strzału złożył się Francisco Geraldes. Piłka po jego uderzeniu ugrzęzła w bramce Rossonerich. Gianluigi Donnarumma nie miał nic do powiedzenia w tej sytuacji.

Sędzia doliczył 2 minuty do regulaminowego czasu gry. Gdy zawodnicy Il Diavolo spodziewali się gwizdka na przerwę, Portugalczycy mogli zadać decydujący cios. Santos wykorzystał trochę przestrzeni w polu karnym i uderzył piłkę z woleja. Piłka po jego uderzeniu minęła się jednak z prawym słupkiem bramki Donnarummy.

W doliczonym czasie, wynik nie uległ zmianie i czekała nas dogrywka.

Dogrywka:

Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli dogrywkę. W 91. minucie bramkę na 2:1 zdobył Dala. Piłkarz z Angoli dynamicznie wbiegł w pole karne i uderzył mocno po długim słupku. Milan po tym ciosie zdawał się być długo oszołomiony. Drużyna Stefano Piolego wymieniała podania w środkowej strefie, lecz nie potrafiła zagrozić bramce Pawła Kieszka.

Końcowe 15 minut to gra na czas i próba zdobycia bramki przez Rossonerich.

W 115. minucie, polski bramkarz stanął na wysokości zadania i obronił mocny strzał Theo Hernandeza sprzed pola karnego. 

Włosi zamknęli zespół Vilacondenses we własnym polu karnym, jednak nie potrafili przedrzeć się przez zasieki Portugalczyków.

Los uśmiechnął się do Mediolańczyków w doliczonym czasie dogrywki. Toni Borevkovic zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a sędzia wskazał na rzut karny. W związku z tym, chorwacki defensor zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Hakan Calhanoglu ustawił piłkę na 11. metrze od bramki i oddał mocny strzał w lewy dolny róg i rzutem na taśmę ustanowił wynik spotkania na 2:2. O awansie miały zadecydować rzuty karne.

Rzuty karne:

W konkursie jedenastek piłkarze Milanu i Rio Ave zgotowali swym kibicom swoistą przejażdżkę rollercoasterem. Potrzebne było aż 12 serii, by rozstrzygnąć o awansie. Ostatecznie decydującego karnego Santosa obronił Gianluigi Donnarumma i po emocjonującej końcówce to Rossoneri zagrają w fazie grupowej Ligi Europy.

Bramki:
51' Saelaemaekers (0:1), 71' Geraldes (1:1), 91' Dala (2:1), 120+1' Calhanoglu (2:2)

Oficjalne składy: 

Rio Ave (1-4-2-3-1): Kieszek; Ivo Pinto, Borevkovic, Santos, Nelson Monte; Tarantini (75' Jambor); Filipe Augusto; Piazon, Diego Lopes (66' Geraldes), Carlos Mané (109' Gabrielzinho); Moreira (85' Dala)

AC Milan (1-4-2-3-1): G. Donnarumma, Calabria, Kjaer, Gabbia, Hernandez, Kessie (106' Tonali), Bennacer, Castillejo (46' Brahim Diaz), Calhanoglu, Saelemaekers (95' Colombo); D.Maldini (67' Leao)

Komentarze

  • avatar
    MK92
    Ten mecz przejdzie do legendy. Chyba nikt z nas czegoś takiego wcześniej nie widział, a na pewno nie z Milanem w roli głównej. Przez 120 minut męczyliśmy się niemiłosiernie, co ukazało wszelkie braki naszej kadry, ale też mieliśmy jakąś niebywale pojemną furę szczęścia. Po prostu nieprawdopodobny scenariusz. Myślę, że mimo wszystko wyjdzie nam to na dobre. Takie doświadczenie scementuje ten młody zespół.
    • avatar
      Przemek1899ACM
      Racja hehe życia chyba wszystkie wykorzystaliśmy w jednej grze, bo szczęście nas nie opuszczało
    • avatar
      Pjoter
      Faktycznie. Zagraliśmy najgorszy mecz od porażki 5:0 z Atalantą i awansowaliśmy. Zapas szczęścia wykorzystany na 3 kolejne sezony. Mimo wszystko piękna to lekcja dla naszej młodej kadry. Grać do końca, zawsze wierzyć nawet gdy nie idzie.
  • avatar
    UEFA
    Stambuł mi się przypomniał :( dziekuje chłopaki trzymałem kciuki w dogrywce coś czułem ze można jeszcze zremisować, ale w karnych to zwątpiłem jak Colombo nie strzelił
  • avatar
    Hofi
    Powiem szczerze,że najadłem się strachu.....Oczywiście mecz meczowi nie jest równy i można się wszystkiego w tych czasach spodziewać ale byłoby szkoda to wszystko zepsuć. A tak przynajmniej zasnę z myślą że jeszcze jakieś transfery będą......FORZA MILAN!
  • avatar
    Andre
    Thriller? To był raczej horror, na szczęście z happy endem dla nas :) Ale i tak chyba nieprędko zasnę tej nocy, o ile w ogóle będzie to możliwe :) Forza Milan!
  • avatar
    Waldi
    Wczoraj był niesamowity mecz naszego Milanu,tylko powiedzcie koledzy gdzie na jakim jakich programach to było i na przyszłość gdzie zobaczyć naszą drużynę Milanu,wczoraj ogladałem to na Yutube z jakością różną,a gdy przyszły karne to wyłączyli przekaz,pozdrawiam
  • avatar
    Waldi
    Taki mecz a nie było go gdzie zobaczyć
    Na yutube szedl do karnych przed karnymi wylączyli nadawanie
    Są gdzieś na sat czy internecie przekazy meczòw Milanu