Thriller z happy endem w Derby della Madonnina!

Thriller z happy endem w Derby della Madonnina!

Sobotni wieczór, piąty dzień lutego, dzień szczególny dla wszystkich Rossonerich. Tego dnia urodził się Il Capitano Cesare Maldini, który dzisiaj by kończył 90 lat. W bieżącym roku w ten magiczny wieczór było nam dane rozegrać jeden z najważniejszych bojów w bieżącym sezonie, derby della Madonnina, który miał określić cel dla bieżącego sezonu.

Na papierze faworytem byli kuzyni z niebiesko-czarnej części Mediolanu, którzy przystępowali do tego spotkania w najmocniejszym składzie i zasiadając na pozycji lidera. Zespół Piolego był pozbawiony kilku najważniejszych zawodników m.in.: Zlatana Ibrahimovica, Ante Rebica, Simone Kjaera i Fikayo Tomoriego.

Obie drużyny rozpoczęły z dużymy respektem do rywala. Pierwszą groźną akcje stworzyli podopieczni Simone Inzaghiego. W 10 minucie do bramki Milanu trafił Dumfries, ale sędzia liniowy podniósł chorągiewkę. Chwilę później z dystansu uderzał Marcelo Brozović, ale dobrą interwencją popisał się Maignan. Od tego momentu Nerazzuri naciskali bez wytchnienia na Il Diavolo. W 25 minucie o centymetry pomylił się Barella. W kolejnej akcji Dumfries uderzył w bramkarza Rossonerich z 10 metrów, tajemnicą pozostanie dlaczego nie wykorzystał tej sytuacji. Tuż przed końcem Milan próbował wrócić do gry. Strzałem z dystansu uderzał z dystansu, a następnie centymetrów zabrakło do celnej dobitki Leão. Jednak to by było na tyle jeśli chodzi o możliwości Rossonerich. Jeszcze przed przerwą Inter wyszedł na prowadzenie po dobrze wykonanym rzucie rożnym. Jeśli miałbym kogoś wskazać jako postać pozytywnie się wyróżniającą w pierwszej połowie to byłby to Mike Maignan, który wybronił kilka niemal stuprocentowych sytuacji.

Na drugą połowę gracze Stefano Piolego wyszli z zupełnie innym nastawieniem, niż na pierwszą połowę. Od samego początku przejęli inicjatywę i szukali sytuacji do zmiany wyniku, skończyło granie drugich piłek na Oliviera Giroud z pominięciem drugiej linii. Warto również zwrócić uwagę na wiele wnoszące zmiany przeprowadzone przez Padre Piolego, które niewątpliwie odmieniły grę. Brahim oraz Messias rozgrywali najlepsze zawody od dawna. Naciski czerwono-czarnych przyniosły efetk kwadrans przed końcowym gwizdkiem arbitra, kiedy to Milan doprowadził do wyrównania za sprawą Giroud. Dosłownie chwilę później zupełnie niewidoczny przez pierwszą połowę, "piękny" Oli wyprowadził na prowadzenie Il Diavolo po pięknym zwodzie i uderzeniu w dolny róg bramki strzeżonej przez Samira Handanović. Po wyjściu na prowadzenie podopiecznych Milanu, atmosfera na boisku stała się bardzieje elektryczna. Milan drżał o wynik, a Inter nie miał pomysłu na grę, podobnie jak Rossoneri na pierwsze 45 minut. Na kilka chwil przed zakończeniem meczu czerwoną kartkę ujrzał jeszcze Theo Hernández.

Wziąwszy pod uwagę sytuację kadrową obu drużyn oraz obraz pierwszej połowy, zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu smakuje wyśmienicie. Niwelujemy stratę do lidera z niebiesko-czarnej częście Mediolanu do jednego punktu. 

Na pewno na pochwałę zasługują Maignan, Brahim, Tonali i Giroud.

Forza Milan!


INTER (3-5-2): Handanović; Skriniar, de Vrij, Bastoni (82' Darmian); Dumfries, Barella, Brozović (82' Vecino), Çalhanoğlu (73' Vidal), Perišić (70' Dimarco); Martínez (70' Sánchez), Džeko.
Ławka: Cordaz, Radu; D'Ambrosio, Darmian, Dimarco, Kolarov, Ranocchia; Gagliardini, Vecino, Vidal; Curatolo, Sánchez.
Trener: Inzaghi.

AC MILAN (4-2-3-1): Maignan; Calabria, Kalulu, Romagnoli, Hernández; Tonali, Bennacer (80' Krunić); Saelemaekers (46' Messias), Kessie (58' Díaz), Leão; Giroud.
Ławka: Mirante, Tătăruşanu; Florenzi, Gabbia, Tomori; Bakayoko, Castillejo, Díaz, Krunić, Messias; Lazetić, Maldini.
Trener: Pioli.

Sędzia: Marco Guida z Torre Annunziata. 

Żółte kartki:
INTER: 60' Çalhanoğlu, 84' Skriniar
AC MILAN: 21' Romagnoli, 72' Díaz, 76' Bennacer, 90+1' Krunić

Czerwone kartki:
INTER: -
AC MILAN: 90+5' Hernández

Komentarze

  • avatar
    MK92
    Piękny wieczór! Milano siamo noi! Chi non salta nerazzurro e!
  • avatar
    Michał
    Wspaniale, nie tylko pokonaliśmy Inter "na wyjeździe", ale też pokazaliśmy, że ciągle liczymy się w walce o mistrzostwo. Forza Milan!