Stacja pierwsza: Torino - Zapowiedź meczu
Przed Milanem bardzo trudne 12 dni, podczas których do rozegrania będą mecze z Torino, Romą, Porto i Interem, dziś o 20:45 na San Siro zaczynamy ten ciężki i jednocześnie emocjonujący okres meczem z drużyną Ivana Jurić’a. „Byki” to w tym sezonie wymagający rywal, pod kątem taktycznym i fizycznym, a Chorwacki szkoleniowiec potrafi idealnie się przygotować na spotkania, w których jego zespół wciela się w rolę ungerdoga. Gra nacechowana ogromną ilością starć w połączeniu z sznytem taktycznym Jurić’a, to nie lada orzech do zgryzienia dla Stefano Pioliego, który odkąd przejął Milan, wygrał wszystkie spotkania z Torino z oszałamiającym bilansem bramkowym 10:0 w trzech meczach, jednak w pojedynkach z Chorwatem to tylko jedna wygrana i dwa remisy.
Dla sióstr „Byki” nie taki straszne
W obecnym sezonie Torino rozegrało cztery spotkania z czołową siódemką, były to Napoli, Juventus, Fiorentina oraz Atalanta i wszystkie te spotkania podopieczni Jurić’a przegrali, tracąc przy tym 6 z 10 goli i strzelając tylko 2 z 12, jest to słaby bilans, jednak gdy spojrzy się na te spotkania z bliska, to „Byki” nie zagrały gorzej, a po prostu jakość piłkarzy i klasa rywala zadecydowały. Torino mające charakterystyczny styl gry prowadzi w kilku statystykach, jak na przykład przechwyty (13,3/mecz) czy faule (19/mecz), co pokazuje skuteczną, na granicy faulu grę, natomiast jeśli chodzi o średnie posiadanie piłki, to też nie mają czego się wstydzić, bo jest na poziomie 50,4%, co daje do zrozumienia, że chcą też grać w piłkę, jednak najlepiej czują się chwilę po przejęciu. Jeśli chodzi o indywidualności, to można wyróżnić kilku piłkarzy, przede wszystkim Bremera, który doskonale zarządza defensywą oraz przechwytuje piłkę średnio 3,5/mecz, co jest najlepszym wynikiem w lidze, przed szereg wysuwa się również Josip Brekalo, który stwarza spore zagrożenie i jest czołowym dryblerem w lidze, nie wolno również przejść obok wychowanka Milanu, czyli Pobegi, który na kolejnym wypożyczeniu pokazuje, jak się rozwija i jak dominuje środek pola. Oczy kibiców Milanu będą zwrócone głównie na Belottiego, który kolejny rok jest przymierzany do zasilenia Rossonerich, jednak po kontuzji Włoch nie potrafi się odnaleźć i w 3 meczach z rzędu nie strzelił gola, a dwa z nich zaczynał na ławce rezerwowych, wchodząc w okolicach 60 minuty.
Potwierdzić klasę i zbudować przewagę
Nie da się ukryć, że największym wygranym ostatniej kolejki był Milan, dzięki czemu udało się odskoczyć na 7 punktów Interowi oraz dogonić Napoli, jednak teraz próżno będzie szukać straty punktów u rywali i trzeba będzie skupić się wyłącznie na sobie. Torino jest zespołem z którym każdemu może powinąć się noga, jednak teraz, gdy nawet zawodnicy otwarcie mówią o Scudetto, to przede wszystkim z takich starć trzeba wychodzić zwycięsko, o czym dobrze wie Stefano Pioli, który nie będzie kalkulował i pośle w bój najlepszą możliwą „11”, a teraz gdy kadra zaczyna wracać do siebie, to i ławka daje alternatywy. W bramce zobaczymy Tatarusanu, który spróbuje zachować pierwsze czyste konto w sezonie, w obronie zobaczymy prawdopodobnie dwie zmiany względem ostatniego meczu, w miejsce Kjaera lub Tomoriego wejdzie Romagnoli, a za kontuzjowanego Ballo-Torue zagra Kalulu, Francuz powinien zagrać na prawej stronie, zaś z lewej Calabria. W pomocy powinniśmy zobaczyć duet Kessie-Bennacer, do składu wróci Saelemaekres, a swoją pozycję utrzymają Krunić i Leão, jeśli zaś chodzi o atak to prawdopodobnie dojdzie do rotacji i od pierwszej minuty ujrzymy Giroud.
Wyszczególnić atuty i zgarnąć pełną pulę
Torino grając bardzo wysoko i agresywnie daje mało miejsca na rozgrywanie od obrony, co sprawia, że będziemy widzieć bardziej otwartą grę, a nie piłkarskie szachy. Dużą rolę odegra środek pola, gdzie będzie mało miejsca i czasu na utrzymanie piłki, tu ważna będzie współpraca między pomocnikami i bocznymi obrońcami, którzy swoją rotacją bardzo utrudniają pressing rywalom a przy okazji stwarzają groźne sytuacje. Gra "Byków" w obronie przypomina profilem Atalante i było to szczególnie widoczne przy pierwszym golu w derbach Lombardii. Poza manewrami taktycznymi, w ofensywie będzie trzeba wyszczególnić jednostki, jak Giroud czy przede wszystkim Leão, który nie zdejmuje nogi z gazu i w Bolonii rozegrał kolejne dobre zawody oraz otworzył wynik w trudnym momencie. Wielką zaletą w tym spotkaniu będzie możliwość zmian, które przez sytuację wirusowo-urazową były w ostatnim czasie ograniczone, powrót Theo i Kessiego, to ważne informację, do tego zdrowy Ibrahimović w gazie, który z Bologną zaliczył gola i asystę, minuty łapie również Bakayoko, który poradził już sobie z urazem. Nie da się ukryć, że czeka nas ciekawe widowisko, które trzeba wygrać umiejętnościami i zwycięską mentalnością, jednak wiemy, że Milan gdy w lidze wychodzi na prowadzenie, to go nie oddaje i miejmy nadzieję, że z tego spotkania wyjdziemy niepokonani.
Przewidywany skład:
Tatarusanu – Kalulu, Tomori/Kjaer, Calabira – Kessie, Bennacer – Saelemaekers, Krunić, Leao – Giroud.
Gdzie obejrzeć? Eleven Sports 2
Sędzia: Gianluca Aureliano
fot: www.twitter.com
Komentarze
Michał