Za słabi; Milan - Inter 0:2
Mimo, że nie wiele obiektywnych czynników wskazywało, że Milan będzie miał szansę o korzystny wynik w spotkaniu z Interem, to jednak nadzieja i magia derbów sprawiała, że do takiego meczu nie dało się podejść bez emocji. Giampaolo poza wystawieniem z konieczności Conitego w miejsce zawieszonego Calabrii zaskoczył także w ataku, gdzie za plecami Piątka, obok Suso biegał Rafael Leao. Na pozostałych pozycjach bez niespodzianek.
Mecz zaczął się bardzo spokojnie, żadna z drużyn nie zdecydowała się na atak od pierwszej minuty. Gorąco zrobiło się w 10 minucie, kiedy to Rodriguez zbyt lekko podawał do Donnarummy, ale bramkarz Rossonerich uratował sytuację. Gigio świetnie pokazał się też w 19’ kiedy to obronił strzał Lukaku z kilkunastu metrów. Jeszcze więcej szczęścia Milan miał dwie minuty później, najpierw Donnarumma w doskonałym stylu odbił futbolówkę po strzale Martineza z 10 metrów, ale przy dobitce D’Ambrosio byłby bez radny, ale Włoch w wybornej sytuacji trafił tylko w słupek. Ten sam zawodnik z dużo lepszej strony pokazał się w 35 minucie kiedy to przewrotką uderzył na bramkę, Donnarumma z wielkim trudem obronił strzał, ale Lautaro Martinez dobił ja do pustej bramki. Na szczęście dla Rossonerich sędzia dopatrzył się spalonego. W 40 minucie najlepsza okazja Milanu. Suso przeprowadził wspaniały rajd przez prawie całe boisko, ale w polu karnym zamiast podać do świetnie ustawionego Leao, albo oddać szybciej strzał to długo zwlekał i został zablokowany przez Kwadwo Asamoaha. W samej końcówce jeszcze groźnie główkował Piątek, ale nad bramką. Do przerwy 0:0.
Druga połowa zaczęła się niestety dla Milanu fatalnie. Brozović uderzył na bramkę ze skraju pola karnego, piłka po drodze odbiła się od Leao i wpadła obok bezradnego Donnarummy. Chorwat szukał kolejnego trafienia, ale w 58 minucie uderzył za słabo żeby zaskoczyć Gigio. Kilka chwil później dużo groźniej uderzał Lautaro Martinez, ale i tym razem bramkarz Milanu był górą. Milan nie był w stanie odpowiedzieć, a Inter zadał kolejny cios. W 78’ Barella bardzo dobrze dośrodkował w pole karne, a tam pożytek z podania zrobił Romelu Lukaku, było 2:0. Chwile później mogło być 3:0, ale Politano trafił w poprzeczkę. W 86’ w końcu szansa dla Milanu, Rebić ładnie przedarł się w pole karne, ale jego strzał z ostrego kąta prześlizgnął się tylko po słupku. W doliczonym czasie gry szansę miał jeszcze Candreva, ale doświadczony Włoch trafił tylko w słupek. Ostatecznie Milan całkowicie zasłużenie przegrał 0:2.
AC Milan – Inter 0:2
Brozović 49’
Lukaku 78’
Milan: Donnarumma; Conti, Musacchio, Romagnoli, R.Rodriguez (Hernandez 72’); Kessie, Biglia, Calhanoglu (Paqueta 64’); Suso, Leao (Rebić 83’); Piątek
Inter: Handanović; Godin, De Vrij, Skriniar; D’Ambrosio, Barella (Candreva 82’), Brozović, Sensi (Vecino 71’), Asamoah; L.Martinez (Politano 76’), Lukaku.
Autor tekstu: Michał Mirowski
Komentarze
Ilfenomeno
MK92
KAKA22
paranormalny
Filippo09
Szymix
casusius
vinci per noi !
Dai ragazzi!
Ogladamy !!!!
Slaviio
Slaviio
Slaviio
wabik
KAKA22
paranormalny
Konradza
Filippo09
Konradza
paranormalny
Paolo03
KAKA22
Konradza
Ten zespół nie istnieje, to co oni grają nie wymaga ani trenera, ani treningów. Tego nawet dramatem nie można nazwać, pozostawmy tego włoskiego Brzęczka bez komentarza. A myślałem że bedziemy to oceniać ok grudnia.
Płakać się chce...
michcio3
DIAVOLO
paranormalny
Ziolan
Paolo03
Hakan nie nadaje się ani bliżej bramki ani na środku.
Piątek zbyt statycznie, miał okazję ale nie trafił.
RR kręci się wokół siebie i nic więcej nie pokazuje.
Filippo09
MK92
O ile pierwsza połowa dawała jeszcze jakieś nadzieje, o tyle druga obnażyła nas z szat. Wyglądaliśmy jak zespół o klasę gorszy od Interu, jak jacyś nieudacznicy po prostu. Ogromna bieda piłkarska zionęła z naszych prób ofensywnych, choć w pierwszej połowie przynajmniej kontry wyglądały jako tako. Jedynie Leao prezentował się pozytywnie - dużo luzu i przydatnego dryblingu. Nieźle współpracowali też Suso i Conti, lecz to wszystko nie współgrało jakoś z poczynaniami całej reszty. Donnarumma, Romagnoli czy Kessie robili co mogli w defensywie, ale wysoki i agresywny pressing Interu musiał w końcu nas złamać. W ogóle Interniści byli bardzo pewni swego, co tylko przysparzało im dodatkowego luzu w dobrze poukładanych poczynaniach. Najlepiej występ Milanu podsumował któryś z komentatorów z Eleven, mówiąc że Milan liczył chyba, iż jakoś to będzie, a z Interem Conte nie można liczyć, że jakoś to będzie.
Na przyszłość widzę jakieś rozwiązanie w tym, żeby posadzić Biglię i Piątką na ławce. Chcę w pierwszym składzie oglądać w ataku Leao i Rebicia, a w pomocy Bennacera. Nasz argentyński regista zaliczył żenujący występ - tak jak można było się zresztą spodziewać. Z kolei Piątek pokazał się głównie jako napastnik niedokładny i łatwy do przykrycia. Nie tego po Polaku się spodziewamy. Zachowawczo grającego Rodrigueza chyba też zastąpiłbym przebojowym Hernandezem.
Kamilo
Trener musi korzystać z nowych nabytków, bo widać że jeszcze nie zdążyli się dostosować do przeciętności pozostałych. RR i Biglia muszą następny mecz zacząć na ławce i w sumie Piątek z Suso też powinni, ale tak raczej się nie stanie. Coraz bardziej sceptycznie podchodzę do Giampaolo, ale jeszcze jest nadzieja, że coś zaczną grać przy odpowiednim ustawieniu i doborze zawodnikow.
Filippo09