Dzisiejszego wieczoru Milan podejmował u siebie trzeci zespół poprzedniego sezonu Serie A, AS Romę. Dla zespołu prowadzonego przez Gennaro Gattuso mecz ten był okazją do zmazania plamy na honorze po ostatnim spotkaniu przeciwko Napoli.

Po raz ostatni obie drużyny mierzyły się ze sobą w lutym tego roku. Wówczas górą w tym meczu okazał się zespół Il Diavolo, który pokonał ekipę Wilków 0:2 na Stadio Olimpico.

Od samego początku Milan starał się narzucić swój styl gry na przeciwniku i przejąć kontrolę nad losami tego sportowego widowiska. Klub z via Aldo Rossi skutecznie ograniczał AS Romie wejście na własną połowę i sam konstruował akcję w obrębie szesnastki swojego oponenta.

Niejednokrotnie piłkarze Milanu testowali czujność Olsena. Ich próby kończyły się jednak nie po ich myśli:

W 16. minucie Davide Calabria posłał piłkę ponad bramkę Szweda, a minutę później Gonzalo Higuain musiał uznać wyższość bramkarza Giallorossich, który wybronił jego strzał tuż przy słupku.

W 28. minucie swoich sił próbował Suso. Hiszpan z odległości około 22 metrów próbował zaskoczyć Olsena, jednak ten zachował się przytomnie i oddalił zagrożenie z własnego pola karnego, wybijając piłkę na rzut rożny.

W 40. minucie doczekaliśmy się pierwszej bramki w tym spotkaniu. Jej autorem został Franck Kessie. Ricardo Rodriguez posłał futbolówkę po ziemi przez niemal całe pole karne przeciwnika. Do bezpańskiej piłki dobiegł Komoryjczyk

i uderzeniem w najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. W takich okolicznościach Milan wyszedł na prowadzenie.

W kolejnych minutach niewiele działo się na boisku i i niedługo po rozpoczęciu 46. minuty, sędzia zaprosił piłkarzy na przerwę.

W drugiej połowie meczu, Milan oddał nieco inicjatywy swojemu oponentowi. Ataki ekipy Rossonerich już nie były tak pewne i zmasowane jak w pierwszej odsłonie meczu. Coraz częściej AS Roma znajdowała się w polu karnym drużyny prowadzonej przez Gennaro Gattuso, która miała problem z powstrzymaniem piłkarzy drużyny rywala.

W 59  minucie na tablicy wyników pojawił się rezultat 1:1. Fazio wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym dla AS Romy i strzałem z woleja pokonał Gianluigiego Donnarummę. Źle w tej sytuacji zachował się Davide Calabria, który nie przypilnował właściwie Argentyńczyka i sprowokował zagrożenie pod własną bramką.

Niedługo po tej sytuacji Milan przez chwilę wyszedł na prowadzenie. Gonzalo Higuain przeprowadził indywidualny rajd i umieścił piłkę w bramce strzeżonej przez Olsena. Niestety jego radość i kibiców Milanu nie trwała zbyt długo. Jak się później okazało Argentyńczyk był na pozycji spalonej, co potwierdził VAR i jego bramka nie została ostatecznie uznana.

Na odpowiedź drużyny przyjezdnej nie musieliśmy zbyt długo czekać. N'Zonzi wykorzystał zamieszanie po dośrodkowaniu piłki w pole karne zespołu Il Diavolo i zmusił Gianluigiego Donnarummy do kapitulacji. Powtórki potwierdziły jednak zagranie ręką przez Francuza i w ostatecznym rozrachunku bramka ta nie została uznana. W związku z tym na tablicy wyników wciąż utrzymywał się rezultat 1:1.

Pomimo tych nieuznanych bramek, na brak emocji w tym meczu nie mogliśmy narzekać. 

W 95. minucie kibice Milanu wpadli w szał radości za sprawą Patricka Cutrone. Włoch otrzymał idealne podanie w pole karne od Gonzalo Higuaina  i znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali. Wychowanek ekipy Rossonerich nie miał żadnego problemu, aby umieścić w piłkę w siatce.

Niedługo po tej akcji, sędzia zakończył to widowisko. Milan może cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie. Roma natomiast musi przełknąć gorzki smak porażki.

Oficjalne składy:

Milan (1-4-3-3): Donnarumma; Calabria, Musacchio, Romagnoli,  Rodríguez; Kessie, Biglia, Bonaventura; Suso, Higuaín, Çalhanoglu

Roma (1-3-4-3): Olsen; Manolas, Fazio, Marcano; Karsdorp, De Rossi, N'zonzi, Kolarov; Schick, Dzeko, Pastore

Zmiany:

Milan:

In	Out
76'  Laxalt	R.Rodriguez
81' Castillejo	Calhanoglu
84'   Cutrone	Bonaventura

Roma:

In	Out
46' El Shaarawy	Marcano
68' Cristante	Pastore
78' Santon	Karsdorp

Skrót [klik]

Reakcja Tiziano Crudelego: [klik]

Statystyki:

[źródło: livesports.pl]