Remontada w 12 minut! Podsumowanie: Milan vs Dudelange
Milan (1-4-4-2): Reina; Calabria, Simic, Zapata, Laxalt; Halilovic, Bakayoko, Bertolacci, Çalhanoglu; Cutrone, Higuaín
Dudelange (1-3-5-1-1): Bonnefoi; Schnell, Cruz, Prempeh; Jordanov, Stolz, Kruska, Couturier, Mélisse; Sinani; Turpel
W dzisiejszym spotkaniu grupy F Milan podejmował na San Siro outsidera grupy FC Dudelange.
Milan rozpoczął mecz w mocno rezerwowym składzie. Kto z nas spodziewał się w jednym składzie od początku m.in: Simica, Halilovica i Bertolacciego?
Dodajmy do tego Zapate jako kapitana i nerwówka gotowa.
Mimo wszystko Rossoneri rozpoczęli mecz bardzo ambitnie, stwarzali wiele szans, a Higuain w dogodnej sytuacji strzelił obok słupka.
Co się odwlekło to nie uciekło. Po podaniu wzdłuż pola karnego Gonzalo, sytuacje wykorzystał Patrick Cutrone, który posłał futbolówkę pomiędzy nogami interweniującego Bonnefoi'a.
Ekipa z Mediolanu wyraźnie zdominowała przeciwnika i nic nie wskazywało na nadchodzące kłopoty.
Do 35 minuty zespół Gennaro Gattuso miał 70% posiadania piłki, raz po raz nękając defensywe rywali groźnymi kontrami.
Obrona do tego momentu grała bardzo dobrze wysokim presingiem, gasząc wszystkie akcje rywala w zarodku.
Jednak 10 minutowy zryw Luksemburczyków pod koniec pierwszej połowy wystarczył by wprowadzić w szeregi Milanu zwątpienie i brak pewności siebie.
W 39 minucie po rzucie rożnym (niesłusznie podyktowanym?) po pięknym strzale z woleja w samo okienko, Pepe Reine pokonał Stoltz. Wydaję się, że w tej sytuacji zawinił Cutrone,
który krył "powietrze".
Napastnik z numerem 63 próbwał jeszcze wymusić karnego w 45 minucie, sędzia Bezborodov jednak nie dał się nabrać.
Na przerwę oba zespoły schodziły z jednopunktowym dorobkiem.
Drugą połowę zdecydowanie lepiej zaczął mistrz Luksemburga i to on zagrażał częściej bramce Hiszpana.
Jak się okazało starania przyniosły skutek w 49 minucie, kiedy to Turpel po sytuacyjnym strzale z 12 metra pokonał rezerwowego goalkeepera mediolańczyków.
Zespół trenera Toppmollera nie zadowolił się niedawno objętym prowadzeniem i naciskali Rossonerich, wykorzystując niefrasobliwość obrony.
W 52 minucie byli o krok od podwyższenia po strzale z dystansu, piłka jednak minęła słupek o centymetry.
Widzący co się dzieje na murawie "L'allenatore" Milanu wprowadził na boisko wiodącego zawodnika w tym sezonie - Suso.
Pomimo objęcia prowadzenia, Dudelange wcale nie cofnęło sie do szesnastki i nie wyczekiwało końcowego gwizdka.
Skrzętnie wykorzystywali straty piłki Rossonerich i często znajdywali się pod polem karnym Reiny.
Karta zaczęła się dopiero obracać w 59 minucie, gdy w pierwszej akcji po wejściu Jose Mauri próbwał nabrać arbitra na upadek w "11". Sędzia pozostał niewruszony jak w przypadku Patricka.
Cztery minuty później dogodną okazje miał Cutrone, lecz ze stojącej piłki uderzył w dobrze ustawionego obrońcę.
Milan wyraźnie się przejął inicjatywę zamykając mistrza Luksemburga na własnej połowie.
Ofensywa przyniosła skutek w 66 minucie, bramkę strzelił Cutrone, zmieniając tor lotu piłki po centrostrzale Hakana.
W dalszej części meczu czerwono-czarni próbowali często uderzeń z dystansu: Suso, Cutrone no i w końcu skutecznie Calhanoglu.
Kilka akcji później po centrze z rzutu wolnego, do własnej bramki, piłkę wpakował Tom Schnell.
W 80 minucie na boisku pojawił się ulubieniec kibiców, nasz "fuoriclasse" Fabio Borini, który potrzebował na ustalenie wyniku na 5:2 dosłownie minuty.
Milan prowadził grę do końca meczu.
Co może martwić Tifosich?
Zejście w 93 minucie Bakayoko z grymasem bólu i dwie stracone bramki z zespołem niskich lotów, choć obrona mocno eksperymentalna.
Autor podsumowania: Piotr Górzyński
Komentarze
77artur77
KAKA22
paranormalny
77artur77
TomalaACM
milanista28
Slaviio
swiety33
milanista28
paranormalny
milan220
paranormalny
Kamilo
Slaviio
MK92
KAKA22
kusniak90
adamos
MilanFanJ
co ciekawe, ponownie na plus Bakayoko. regularnie śledzę oceny wystawiane przez whoscored.com i Bakayoko po raz kolejny został oceniony najwyżej z całego składu. może praca Gattuso nad nim daje jednak efekty.
będziecie się śmiać, ale uważam, że Zapata powinien zostać w klubie na kolejny sezon. każdy zespół potrzebuje solidnych rezerwowych, a Kolumbijczyk nie schodzi poniżej pewnego średniego poziomu. wyobraźcie sobie, że pozwoliliśmy mu odejść w lecie i teraz byśmy nie mieli żadnego zdrowego ŚO. byłoby ciekawie :)