Remis jak porażka, strata punktów na San Siro, Milan 2:2
Późnym popołudniem Milan podejmował u siebie Atalantę. Po raz ostatni ekipa Rossonerich mogła się cieszyć z wygranej nad ekipą La Dei 4 lata temu. Wówczas zespół Il Diavolo wygrał z drużyną z Bergamo 3:1. Mecz ten był więc okazją do przełamania tej złej passy.
Pierwsza połowa:
Lepiej to spotkanie rozpoczęła ekipa Rossonerich, która w sposób zdecydowany ruszyła na bramkę gości. Już w drugiej minucie tego sportowego widowiska mogliśmy cieszyć z prowadzenia zespołu Il Diavolo. Suso posłał precyzyjne dośrodkowanie w pole karne Atalanty. Do piłki dopadł Gonzalo Higuain, który niskim strzałem pokonał bramkarza rywali. W taki oto sposób mieliśmy 1:0 dla gospodarzy.
Po tym trafieniu, Milan nie zamierzał spoczywać na laurach i starał się podwyższyć swoje prowadzenie w tym meczu.
W 19.minucie swoją szansę próbował wykorzystać Giacomo Bonaventura. Pomocnik Milanu próbował strzałem z dystansu zmusił Golliniego do kapitulacji. Na nieszczęście reprezentanta Włoch, bramkarz Atalanty skutecznie oddalił zagrożenie we własnym polu
W 21.minucie przez chwilę na tablicy wyników pojawił się rezultat 2:0 dla Rossonerich. Giacomo Bonaventura zdobył bowiem bramkę ze spalonego i z tego też powodu po konsultacji z systemem VAR, trafienie to nie zostało uznane.
W 39. i 45 minucie Milan mógł nadrobić to, co nie udało się w 21.minucie spotkania. Swoich sił próbowali odpowiednio Giacomo Bonaventura oraz Franck Kessie. Piłka posłana przez obu piłkarzy w różnych odstępach czasu minęła się bramką Golliniego i tym samym wynik pozostał bez zmian.
Druga połowa:
Pierwsze minuty drugiej odsłony należały do Atalanty. Już w 50.minucie Duvan Zapata był bliski pokonania Gianlugiego Donnarummy. Kolumbijczyk przeprowadził indywidualną akcję i oddał obiecujący strzał na bramkę Rossonerich. Na jego nieszczęście na posterunku był wychowanek zespołu Il Diavolo, który zażegnał niebezpieczeństwa w obrębie własnej szesnastki.
Cztery minuty później Atalanta dopięta swego i za sprawą Papu Gomeza wyrównała stan rywalizacji. Argentyńczyk znalazł trochę przestrzeni w polu karnym, przejął piękne dośrodkowanie od jednego z kolegów z zespołu i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w prawym dolnym rogu bramki Donnarummy.
Po tej akcji drużyna gości nabrała wiatru w żagle i uwierzyła w to, że może pokusić się w tym spotkaniu o komplet punktów.
Radość Atalanty nie trwała jednak długo. W 61.minucie Suso ponownie posłał futbolówkę w pole karne rywala, gdzie znajdował się Giacomo Bonaventura. Włoch strzałem w prawy dolny róg bramki Golliniego wprawił fanów Rossonerich w szał radości. Tym razem bramka ta została prawidłowa zdobywa i na tablicy wyników mieliśmy 2:1 dla podopiecznych Gennaro Gattuso.
Siedem minut później Hakan Calhanoglu mógł podwyższyć prowadzenie swojego zespołu, ale jego strzał minął się z lewym słupkiem i Atalanta mogła wznowić grę z własnego pola karnego.
Na kolejną sytuację bramkową Milanu musieliśmy czekać do 87.minucie. Gonzalo Higuain ponownie stanął przed szansą pokonania bramkarza rywali. Tym razem jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w lewy słupek i wciąż mieliśmy 2:1 dla gospodarzy.
W 91.minucie na San Siro rozległy się gwizdy. Były one spowodowane trafieniem Rigoniego po zamieszaniu w polu karnym Milanu. Jak się później okazało to była ostatnia bramka, jaką zobaczyliśmy w tym meczu.
W takich oto okolicznościach Milan traci punkty na własnym terenie i kontynuuje serię bez zwycięstwa na własnym terenie, która już trwa 4 lata.
Oficjalne składy:
Milan (1-4-3-3): Donnarumma; Calabria, Musacchio, Romagnoli, Rodríguez; Kessie, Biglia, Bonaventura; Suso, Higuain, Çalhanoglu
Atalanta (1-3-4-1-2): Gollini; Toloi, Palomino, Masiello; Castagne, De Roon, Freuler, Gosens; Pasalic; Gómez, Barrow
Skrót [klik]
Komentarze
paranormalny
Slaviio
Slaviio
paranormalny
GiveMeReason
GiveMeReason
Jacubinho7
paranormalny
Jacubinho7
Slaviio
Slaviio
paranormalny
Slaviio
paranormalny
GiveMeReason
Slaviio
Slaviio
Slaviio
Slaviio
Kamilo
fett85
paranormalny
Konradza
Hakan nie istnieje a on go ściąga w 80 min???? I powiedzcie mi proszę co na boisku robił Bakayoko???
Wściekłość, żal i żenada, a na konferencji prasowej znowu będzie pierdzoelił że "musimy popracować nad mentalnością".
Gila11
SanRosso92
MK92
CIENK10
Ludzie jaki amator, jaki brak taktyki?! Jeszcze dokładnie rok temu nasza gra opierała się na wypierzaniu piłki przez ŚO jak najdalej o przodu i niech napastnik się martwi co z tym zrobić. W obronie był ciągły chaos i wybijanie piłki na oślep, w środku pola piłkarze byli w stanie wymienić co najwyżej 3 podania z czego dwa były do tyłu, a ostatnie to już było bardziej wybicie niż podanie.
Może oglądałem inne mecze, ale za wyjątkiem Cagliari(gdzie ewidentnie wszyscy czegoś się nawdychali) i Dudelange(gdzie nie ukrywajmy grał niemal cały szrot jaki mamy w składzie), to jest cały czas bardzo ładna gra kombinacyjna i to z trudnymi rywalami. Jak mówili komentatorzy Atalanta postawiło sobie wysoko poprzeczkę, ale też zasługuje teraz na traktowanie jej jak drużyny, która spokojnie może aspirować do gry co najmniej w LE. Napoli i Roma to jakby nie patrzeć kluby mocniejsze od nas na tę chwilę.
Piłkarze nareszcie są w stanie wymienić po kilkanaście podań czy to w środku pola, czy też pod bramką rywali, potrafią usiąść na przeciwniku i naprawdę przyprzeć go do muru. Momentami to aż łezka w oku się kręci, tak ładnie zgrywana jest piłka pomiędzy poszczególnymi piłkarzami, a jak coś nie wyjdzie, to piłka nawet dobrze połowy nie przekroczy i już jest z powrotem piłkarzy Milanu. Jest dużo biegania, nie ma ciągłego gwiazdorzenia i pretensji, że piłka nie taka, nie ma niepotrzebnego samolubstwa na boisku, jak ktoś dostaje piłkę w środku pola to ma dwie lub trzy opcje aby zagrać do przodu, a nie wiecznie do tyłu, bo wreszcie zawodnicy ruszają się po boisku i wychodzą na pozycje.
Oczywiście, że ten mecz zremisowaliśmy na własne życzenie, bo nie potrafiliśmy go zabić i tak samo było w meczach z Napoli, Dudelange. Oczywiście, że wciąż jest wiele do poprawy, bo po strzeleniu gola dosyć mocno odpuszczamy i za bardzo skupiamy się na bronieniu wyniku. Oczywiście, że wciąż długa droga przed nami, aby odzyskać miejsce w lidze i europejskiej piłce, które mieliśmy kilkanaście alt temu, ale na Boga, ludzie, naprawdę nie widzicie, że już poprawiło się bardzo wiele rzeczy.
Nie rozumiem, czym Gattuso sobie zasłużył na takie traktowanie i ciągłe wypominanie mu, że jest amatorem, gdzie w stosunku do swoich poprzedników i ich podejścia do taktyki, to zachowuje się niemal jak profesor. Pewnie, że wciąż jest nad czym pracować, pewnie, że zmiany czasami są nietrafione, pewnie, że w zespole brakuje głodu strzelenia jak największej liczby bramek w meczu, ale nie zmienia to faktu, że za kadencji Gattuso bardzo wiele aspektów naszej gry nie tylko uległo poprawie, ale nareszcie zaczęło prawidłowo lub w ogóle funkcjonować.
Jak dla mnie Gattuso jest bardzo dobrym trenerem, radzi sobie i się sprawdza, my też musimy w końcu przyjąć do wiadomości, że Milan od bardzo dawna to ligowy średniak i nawet w dwa sezony nie da się tego zmienić. Potrzeba na to czasu i odpowiednich ludzi. Drugie, według mnie, już powoli mamy, a pierwszego nie da się przyspieszyć, nawet pieniędzmi.
Pozostałym doradzam tylko, aby wyrobili sobie w końcu własne zdanie i argumenty, a nie ciągle powtarzali w kółko jedno i to samo zdanie, które już w momencie jego pierwszego wypowiedzenia było mocno przestrzelone, a teraz w ogóle odbiega od realiów. Pracy jest sporo, ale według nie jeśli Gattuso dostanie na spokojnie ten i następny sezon, to jest w stanie przywrócić Milan na miejsce, które piastował ponad dekadę temu, a które wcale nie jest i nigdy nie będzie nam należne. Po to co roku jest liga, aby ją wygrać, a nie otrzymać, bo wcześniej wygrało się ją więcej niż raz lub więcej.
Konradza
Idąc dalej tym tokiem rozumowania wina leży po stronie piłkarzy, którzy są niewiele lepsi od kopaczy Dudelange, tacy sami jak Atalanta i troszkę gorsi od Cagliari? Może to brak warunków, bo Milanello trochę stare. Sztab szkoleniowy za słaby???
Wobec tego ile czasu dałbyś Gattuso na osiągnięcie efektów? 5 lat + top europejski w pierwszej 11?
Moczymy z drużynami typu Benevento czy Cagliari, męczymy się z ligowym cieniasami. Nikt tu nie ma za złe frajerskiej porażki z Napoli, które jest drużyna lepszą i tu może zdziwienie ale lepszą taktycznie a nie PIŁKARSKO.
Polecam Ci obejrzenie kilku ligowych średniaków z Primera Division czy Bundesligi i porównanie ich taktyki i prowadzenia meczu do naszej myśli szkoleniowej.
A Gattuso jest amatorem takim samym jak Inzaghi, Seedorf czy Montella. Sympatia do niego nie przesłania tu nikomu jego prawie roku pracy i z całym szacunkiem bo masz trochę racji, po Montelli jest lepiej ale nadal mega słabo.
Wszyscy na tym forum kochają ten klub i wszystkim leży na sercu jego dobro. Nie byłoby tej dyskusji gdyby piłkarze grali z pomysłem i traktowani byli nie jak amulety a przez pryzmat aktualnej formy.