Giampaolo: Nie wykazaliśmy się odpowiednim spokojem na poziomie psychicznym

Giampaolo: Nie wykazaliśmy się odpowiednim spokojem na poziomie psychicznym

Marco Giampaolo wypowiedział się dla Rai, Sky Sport i Milannews.it po meczu z Fiorentiną. Oto, to trener Milanu miał do powiedzenia

 O braku charakteru i zaangażowaniu:

 Trzy dni temu miałem inne odczucia, aczkolwiek błędne. W tym meczu mieliśmy ogromne trudności ze zrobieniem czegoś dobrze. Być może uzasadnienie tej porażki leży w tym, że być może wzięliśmy na siebie zbyt dużą odpowiedzialność, aby wygrać to spotkanie i nie wytrzymaliśmy pod względem fizycznym i psychicznym. Popełniliśmy proste błędy na poziomie technicznym. Być może odpowiedzialność jaka na nas ciążyła była zbyt duża.

 O protestach fanów:

 Nasi fani są przyzwyczajeni do czegoś innego. Słusznie wyrazili swoje rozczarowanie. Niewiele jest pozytywów. Zespół powinien poprzez swoje występy przyciągać fanów na mecze. Tego wieczoru nie zachęciliśmy ich do oglądania spotkań z naszym udziałem. Fani za to płacą, aby oglądać dobrą grę swojego zespołu. Fani oddają wszystko za tę koszulkę i barwy. Musimy przyciągnąć ich na nasze mecze.

 Co się stało w meczu z Fiorentiną?

 W piątek i sobotę zespół starał się jak najlepiej przygotować do tego spotkania i odpowiednio się zregenerować po czwartkowym meczu.  Po meczu z Torino nie było żadnych przesłanek ku temu, że w dzisiejszym spotkaniu może nie dać sobie rady. Tego wieczoru zespół miał sporo trudności, ponieważ wiedział, że musi wygrać to spotkanie. Cały ten ciężar spoczywał na naszych nogach i głowach. Nie wykazaliśmy się odpowiednim spokojem na poziomie psychicznym. Nie mogliśmy przez to zagrać w taki sposób, aby wygrać to spotkanie. Zespół nie wykazał się odpowiednim zaangażowaniem w tym meczu.

 Czy myślisz o swojej rezygnacji?

Nie.

O meczu:

 Tego wieczoru wydawało się, że zespół grał tak, jakby  w ogóle ze sobą nie trenował. To mnie bardzo rozczarowało. Jeśli nie jesteś w stanie wprowadzić pewnych mechanizmów w życie, ryzykujesz przegraną. Kiedy przegrywasz u siebie 3:1 i kończysz mecz w dziesięciu, niewiele masz do powiedzenia. W tej chwili odczuwamy sportową złość.

O zespole:

 Trzy dni temu zespół wykazywał się zupełnie inną osobowością niż dzisiaj. Widziełam pewne przebłyski tego, czego oczekuję od zawodników. W meczu z Fiorentiną, zespół grał bardziej indywidualnie aniżeli zespołowo, z niewielkim poczuciem organizacji. W tym meczu widzieliśmy młodych zawodników, którzy podeszli do swoich obowiązków indywidualnie. Piłka nożna to gra zespołowa, a nie oparta na indywidualnościach. To zespół robi różnicę, a nie indywidualności. Indywidualna gra często prowadzi do dezorganizacji. Kiedy wszystko idzie nie tak, musisz liczyć na siłę zespołu, który w trudnych momentach musi się zjednoczyć i wspólnie przezwyciężyć wszelkie trudności.

 O kierownictwie:

 Rozmawiałem z nimi. Jestem trenerem i jestem odpowiedzialny za wyniki zespołu. Kontynuuję swoją pracę i jestem przekonany co do swoich pomysłów.

O zawodnikach:

 Podobała mi się gra zespołu w Turynie, przynajmniej pod niektórymi względami. W dzisiejszym meczu ważne było, aby odnieść zwycięstwo. Przed meczem powiedziałem zawodnikom, aby nie odczuwali na sobie presji i grali swoje. Niestety byliśmy dzisiaj mniej błyskotliwi i bardziej powściągliwi na boisku.

O wartości zespołu:

 Moim celem jest, aby zespół stanowił kolektyw i był bardziej konkretny. Jeśli nie jesteśmy w stanie wyrazić stylu Milanu poprzez jakość, musimy wprowadzić w życie więcej elementów i mechanizmów, które sprawią, że drużyna będzie funkcjonować bardziej zespołowo aniżeli indywidualnie.

O trudnościach:

 Wspólne podchodzenie do pewnych spraw pomaga przezwyciężyć pewne trudności i może pomóc uniknąć "utonięcia" na poziomie indywidualnym.

 O swojej przyszłości:

 To część mojej pracy. Nie dbam o to, co mówią media. Muszę iść dalej  i myśleć tylko o tym, co zrobić, aby jak najlepiej wykonywać swoją pracę.

 O braku osobowości ze strony zespołu:

 Myślę, że tego rodzaju trudności można pokonać dzięki wspólnemu podejściu do sprawy, poprzez wspólne działanie. W przeciwnym razie ryzykujesz "utonięciem" na poziomie indywidualnym. Nasza droga musi dążyć tylko do kolektywu, a nie do indywidualności, które pojawiają się w grze i wypełniają oczy. Nie pomaga to w osiągnięciu kolektywu. Zespół powinien stanowić kolektyw. Taki według mnie powinien być zespół. Muszę dawać z siebie wszystko dla tego zespołu. Uważam, że ten zespół posiada odpowiednie cechy, aby w przyszłości odnieść sukces. Muszę czerpać z tych zawodników jak największy potencjał, nie tracąc przy tym zdolności do stworzenia zespołu. Zbawienie, rozumiane tutaj jako wyjście z trudnej sytuacji, polega na robieniu pewnych rzeczy razem. Muszę odpowiednio zmotywować zawodników, aby podzielali tę samą myśl, co ja.

Komentarze

  • avatar
    Pato
    Posadź Suso i Hakana! wróć do 4-3-1-2 zanim będzie zbyt pózno. Gadać nie ma co.
    • avatar
      KAKA22
      Nie zgadzam się z tym 4-3-1-2 bo to oznacza ze miałby grać Piątek, a ja już mam dosyć patrzenia na to drewno jak piłka się od niego odbija, wymusza faule, liczy tylko na rzut karny, więcej gada arbitrem niż jest z niego pożytku na boisku. Powinnismy grać 4-2-3-1. Pomoc: Bennacer-Krunic; Bonaventura-Paqueta-Rebic; Leao
    • avatar
      Bennacer wczoraj pokazał swoje możliwości, tylko dwa karne!
    • avatar
      Tigrrus#17
      No tak, bo lepiej było leżeć na dupie jak Musacchio albo stał z piłką na środku boiska jak Biglia.
      Obecne zachowanie zawodników nie powinno podlegać aż tak ostrej krytyce. W tym momencie, akurat oni są najmniej winni. I trudno się dziwić, że wychodzą takie błędy jak nie mają żadnych konkretnych instrukcji. Kazali mu wyjść i po prostu grać, to wyszedł i zagrał jakby był na podwórku.
  • avatar
    paranormalny
    No niestety, Milan to nie Genua, inny poziom presji, nie każdy sobie poradzi. Nie byłem jego zwolennikiem, ale nie przypuszczałem, że będzie aż tak słabo. Niech lepiej ma honor i poda się do dymisji.
  • avatar
    Szymix
    Tak na Milan działają trenerzy bez jej ...