Attacchi Rafa!
Ostatnie 11 meczów na co składa się 712 minut - brak zaangażowania w grze, mały wpływ na kreację, dużo nieudanych prób dryblingu, wiele niecelnych strzałów oraz jedna asysta. W skrócie tak wyglądają ostatnie dwa miesiące Leão , który czeka na gola od 9 stycznia i ligowego meczu z Torino (2:0). Krytyka ze strony kibiców zdaje się nie mieć końca, a obrońców Portugalczyka zdaje się być coraz mniej.
Początek roku w wykonaniu Rafaela był bardzo dobry, pierwsze trzy mecze to dwa gole i asysta oraz dobra gra. Można było sądzić że nastąpił przełom, nikt nie kwestionuje talentu młodego atakującego, ale raczej jego głowę.
Wielu kibiców zwraca uwagę na to jak mało uczestniczy w grze, a jak już uczestniczy to to nie pokazuje swojego potencjału. W ostatnich spotkaniach może rzucić się w oczy to że nie dogaduje się z kolegami, najlepszym przykładem jest ostatni mecz z Udine, to kiedy w idealnej sytuacji do strzału był Saelemaekers, a Rafa "wciął" mu się i przeszkodził w strzelenia gola. Takich sytuacji jest wiele, co można traktować dwojako - przejaw ambicji, no w końcu chce strzelić, pokazać swoją wartość i się odblokować. Inne spojrzenie (które moim zdaniem jest dosyć płytkie), to po prostu głupota zawodnika.
Mecze z taką drużyną jak Hellas są ciężkie, wie to już każdy w Serie A, mało miejsca, agresywna gra, ciężko jest się odnaleźć, a szczególnie tym najlepszym drużynom w lidze. Ktoś musi wziąć na siebie odpowiedzialność i pociągnąć drużynę w ofensywie, może to być po raz kolejny Kessie albo w końcu Leão, który może zrobić coś magicznego na co na pewno go stać i pokazywał to nieraz w meczach Rossonerich. Trzeba mieć nadzieję że Portugalczyk znajdzie w sobie samozaparcie, faktyczną ambicję i będzie liderem sam od siebie, a nie dopiero jak usłyszy "Rafa attacchi!" zza linii bocznej.
fot. acmilan.theoffside.com
Komentarze
Konradza
Michał
maly
Krzychu
Z drugiej strony może to problem związany z aklimatyzacją? Teoretycznie Włochy nie są chyba bardzo odległe kulturowo od Portugalii ale może problemem jest język? Ewentualnie to całe zamieszanie związane z przeprowadzką do Lille przez które może mieć duuuuużo do zapłacenia?
Nam kibicom będzie ciężko odgadnąć dlaczego jest tak, a nie inaczej - w każdym razie wydaje się, że jest kompletnie wypalony psychicznie i nie ma w sobie energii która cechuje dobrych, głodnych sukcesów graczy.