Marco Van Basten był gościem programu Tiki Taka w Italia 1. Oto, co legenda Milanu miała do powiedzenia.

O meczu ze Steauą Bukareszt:

Bardzo dobrze pamiętam ten mecz, tych kibiców w Barcelonie, 90 tysięcy fanów Rossonerich. Co to były za emocje... To niezapomniane przeżycie.

 Czy to prawda, że Sacchi nazywał Cię "Piranią"?

 Różnie mnie nazywano, najczęściej mówiono na mnie "Łabędź" lub "Tulipan".

Bycie częścią tamtego zespołu było fantastyczne. Wszyscy chcieliśmy wygrywać i wszyscy kochaliśmy piłkę nożną. Nasze zwycięstwa zrodziły się dzięki naszej wspólnej pracy.

O Gullicie:

Ruud był naszym symbolem.

O Baresim:

Kapitan Baresi był prawdziwą osobowością naszego Milanu.

O Ancelottim:

 Obecnie darzę go mniejszą sympatią, ponieważ pracuje w Napoli (śmiech). Mam jednak wielki szacunek do jego pracy.

O Berlusconim:

 Jego obecność w klubie była czymś niesamowitym dla Milanu i dla nas. Pozdrawiam go serdecznie i bardzo się cieszę, że ma się dobrze.

O Vierim:

Szanuję go, był wielkim napastnikiem.

O obecnym Milanie:

 Mam nadzieję, że ostatnia wygrana wpłynie pozytywnie na zespół. Widziałem bramkę Calhanoglu. Myślę, że z Bobanem i Maldinim jest nadzieja na lepsze jutro.

O Rebiciu:

Osobiście lubię Rebicia. To twardy i silny fizycznie zawodnik.