Uważność w obronie kluczem do awansu.
Zlatan Ibrahimović, Hakan Çalhanoğlu i Mario Mandžukić, łączy ich to że, są zawodnikami ofensywnymi, którzy potrafią zrobić różnicę oraz to, że nie będzie ich na meczu z United. "Atak wygra ci mecz, a obrona wygra Ci tytuł" tak mówił legendarny szkoleniowiec "Czerwonych Diabłów" Sir Alex Ferguson, który nie jedno trofeum podniósł. Skoro więc tyle absencji jest akurat z przodu, to co można zrobić, aby przejść dalej?
Nie tracić. Proste? Niekoniecznie. Już wyjaśniam.
Podopieczni Ole Gunnara Solskjæra strzelili w tym sezonie ponad 80 goli. Najlepszym strzelcem jest aktualnie Bruno Fernandez, który zdobył już 23 gole dokładając 13 asyst w 41 spotkaniach - potwór, goni go Rashford mający 18 goli i 12 asyst. Średnie posiadanie piłki na poziomie 55,8% w Premier League to dobry wynik, pokazuje tylko, że będzie ciężko o dominację, a jak przejmie się pałeczkę to trzeba patrzeć mocno za siebie, szybcy zawodnicy czujący się dobrze w szybkich kontratakach mogą bardzo zaszkodzić, a Milan jak traci to najczęściej właśnie po szybkich kotrach.
W ostatnich trzech spotkaniach Rossoneri lekko ustabilizowali swoją obronę tracąc co prawda gole, ale wyglądało to znacznie lepiej. Z dobrej strony znów pokazują się Calabria, Romagnoli i Tomori. Pierwszy po lekkim dołku znowu pokazuje co potrafi, kapitanowi dobrze zrobiła przerwa z Romą i zagrał dwa niemal bezbłędne spotkania, a Anglik jak wszedł i pozamiatał, tak utrzymuje wysoką formę będąc idealnym uzupełniniem dla prawego obrońcy i pół lewego stopera. Nie wiadomo co z lewą flanką, Theo zmaga się z drobnym urazem, po bardzo dobrym meczu z Romą i chyba najgorszym w sezonie spotkaniu z Udinese, gdzie był bardzo niepewny i mógł pomóc piłkarzom Gottiego gola, pauzował z Hellasem, a tam z dobrej strony pokazał się (wypożyczony z United) Dalot.
Ważny w czwartek będzie duet środka pola Kessie - Meite lub Kessie - Tonali, ponieważ tam najwięcej operują Fernandez oraz Pogba, którym najcżęściej towarzyszy Scott McTominay. Dwóch pierwszych najbardziej kreatywnych, trzeci to walczak pomagający zdominować środek, w Milanie często proporcje są odwrotne, dwóch mniej kreatywnych, uzupełniających się piłkarzy, a przed nimi kreator gry, najczęściej był to właśnie Hakan.
Mecz zapowiada się ciężko, Milan bez żądła i największego kreatora, walczący z ekipą Solskjæra, która potrafi strzelić gola w każdym momencie i z każdej akcji.
Na absencje z przodu recepta prosta, ale piekielnie ciężka do zrealizowania - nie tracić, a i z przodu niech coś wpadnie.
foto: www.giornal.it
Komentarze