Świetny mecz na San Siro; Milan - Sampdoria 3:2

Świetny mecz na San Siro; Milan - Sampdoria 3:2

Co prawda wszystkie oficjalne wypowiedzi ludzi związanych z Milanem mówiły o dużym zaufaniu do Gattuso to media sugerowały że spotkanie z Sampdorią może być ostatnim na ławce trenerskiej poopalanego Rino. Oczywiście warunkiem by tak się stało, była strata punków z zespołem z Genui. By tego uniknąć, Gattuso zdecydował się na zmianę ustawienia. Pierwszy raz w podstawowej jedenastce zobaczyliśmy zarówno Higuaina jak i Cutrone.

Milan przycisną od pierwszych minut i już w 5’ Higuain po niepewnej interwencji Audero miał szansę, ale strzelił w boczną siatkę. Potem oglądaliśmy kilka wyrównanych minut, ale w 16 minucie Rossoneri dopięli swego. Fantastyczne dośrodkowanie Suso strzałem głową na gola zamienił Cutrone. Sampdoria jednak bardzo szybko odpowiedziała, Quagliarella przedarł się prawą stroną, podał do Saponary, a ten po zwodzie uderzył na bramkę Donnarummy i doprowadził do wyrównania. Z każdą minutą Milan grał coraz gorzej i tylko kwestią czasu była kolejna bramka do gości. Stało się to w 31 minucie. Quagliarella doskonale wykończył podanie Saponary i było 1:2. Dwie minuty później próbował odpowiedzieć Higuain, ale jego strzał po indywidualnej akcji obronił Audero. Argentyńczyk poprawił się 3 minuty później, Cutrone doskonale zagrał „w uliczkę” do Higuaina, a ten potężnie hukną na bramkę gości i było 2:2. W ostatnich minutach obie drużyny trochę spuściły z tonu, ale okazje miał jeszcze Quagliarella, lecz został zablokowany. Chwilę później sędzia zakończył tą szaloną pierwszą połowę przy wyniku 2:2.

Druga połowa podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od groźnego strzału Higuaina, tym razem Argentyńczyk kropną z woleja, ale dobrze ustawiony był Audero.  Potem obie drużyny kilkakrotnie zapędzały się pod pole karne rywali, ale bez rezultatu, najgroźniej było po uderzeniu Suso w 59’, ale dobrze interweniował golkiper gości. Co nie udało się raz, udało się trzy minuty później. Hiszpan w swoim stylu zszedł do środka i kapitalnie uderzył lewą nogą, było 3:2. Po bramce, goście przejęli inicjatywę, ale Milan cofną się i dobrze odpierał ataki Sampy. Rossoneri próbowali też kontraktować, ale brakowało wykończenia. W 78 minucie z powodu kontuzji boisko opuścić Calabria, zastąpił go Abate. W 86’ Milan mógł zamknąć spotkanie. Suso doskonale dryblował w polu karnym, dośrodkował do Laxalta, a Urugwajczyk mimo dwóch prób nie zdołał skierować piki do bramki. Rossoneri bardzo cierpieli w ostatnich kilkunastu minutach, ale ostatecznie udało się im zainkasować bardzo cenne trzy punkty. W środku tygodnia podopieczni Gattuso zagrają zaległe spotkanie z Genoą.


AC Milan – Sampdoria 3:2(2:2)

1:0 Cutrone 16’ (asysta Suso)

1:1 Saponara 21’ (asysta Quagliarella)

1:2 Quagliarella 31’ (asysta Saponara)

2:2 Higuain 36’ (asysta Cutrone)

3:2 Suso 62’


Milan: G.Donnarumma; Calabria (Abate 78’), Musacchio, Romagnoli, R.Rodriguez; Suso, Kessie, Biglia, Laxalt (Calhanoglu 89’); Higuain, Cutrone (Castillejo 76’).

Sampdoria: Audero: Bereszyński, Tonelli, Andersen, Murru (Sala 29’); Preat, Ekdal, Linetty; Saponara (Caprari 76’) Defrel (Kownacki 61’), Quagliarella

Komentarze

  • avatar
    MK92
    Zwycięstwo nad dość wymagającym rywalem chyba każdego trochę ucieszyło, choć zwłaszcza w obronie nie było zbyt dobrze. Bramki strzelili Cutrone, Higuain i Suso, a więc trzech najlepszych piłkarzy w naszej kadrze w tym sezonie. Ustawienie 4-4-2 zdało egzamin w fazie ofensywnej, jednak daleki jestem od twierdzenia o uratowaniu stołka przez trenera Rossonerich. Gattuso ugruntuje swą pozycję jedynie serią pozytywnych wyników, która nie przyjdzie bez okrzepnięcia obrony.
  • avatar
    KAKA22
    Tak jak to komentatorzy powiedzieli: Milan jest potężny w ofensywie a defensywa to ser szwajcarski. Poprawić obronę i wyglądałoby to o wiele lepiej. Skoro my potrafimy strzelić 3 bramki najlepszej do tej pory defensywie w Europie (4 bramki stracone) to znaczy ze szwankuje u nas defensywa a nie ofensywa. Moim zdaniem 4-4-2 to dobre ustawienie bo Higuain może wyjść rozegrać piłkę bez tego ryzyka ze w tym momencie nie ma napastnika w polu karnym.
  • avatar
    adamos
    Że co świetnego zagraliśmy? Mecz był w Naszym wykonaniu dramatyczny. Piłkę rozgrywaliśmy pod swoja bramką i długa piła na Gonzalo albo Suso. Nasza obrona nie wie co takiego jest odbiór piłki. Sampa powinna mieć jednego karniaka. Sampa potrafiła poklepać na naszej po połowie piłkę a my staliśmy i patrzyliśmy, ze tak można grać. Za dużo przestojów w grze my nie biegamy. Zerowy Pressing. Rino out
  • avatar
    Konradza
    Faktycznie ten mecz raczej świetny nie był... Nie zmienia to faktu że w końcu było widać trochę walki i serca. Co do długich piłek to jest to co umiemy robić l, Rodriguez posyłał naprawdę fajne cross co w końcu rozrywało obronę Sampy. To był chyba pierwszy taki mecz w tym sezonie gdzie widać było jakiś pomysł na grę.
    Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale zwycięstwo zawsze cieszy.
    Forza ACM
    • avatar
      adamos
      serce i walkę miał tylko Patryk i Igła. Igła stracił piłkę i chyba przez 30 metrów gonił zawodnika Sampy, a reszta stała i się patrzyła. Doskakiwanie tylko do zawodnika z piłką to jest śmiech na sali. Doskoczenie i nic nie robienie, po czym przeciwnik podaje do innego i znowu doskok i nawet nie ma walki o piłkę. Pomysł był jeden podać do Suso by ten wrzucał. Zero taktyki przy rogach, mieliśmy chyba 6 rogów i wszystkie Suso na krotki dorzucał, jak Grosik za Nawałki. Jak Sampa grała z pierwszej piłki to nasi stali jak pachołki. Kontry nieudolnie konstruowane i za wolno. Od Kessiego to piłka sama się odbijała. Biglia sporo podań pod nogi rywala. Suso raz dobrze dorzucił na 20 wrzutek i raz zdobył gola na 8 strzałów. Nie mamy taktyki - taka prawda. Nie umiemy reagować na wydarzenia boiskowe, Lepiej poukładana drużyna sprawia Nam kłopoty.