Shevchenko: Kibice Milanu na zawsze pozostaną w moim sercu

Shevchenko: Kibice Milanu na zawsze pozostaną w moim sercu

Andriy Shevchenko udzielił wywiadu dla DAZN. Oto, co były napastnik Milanu miał do powiedzenia.

O swoich początkach w profesjonalnej piłce:

Mój pierwszy trener w Dynamie, Łobanowski był prawdziwym mistrzem piłki nożnej. Cała moja historia piłkarska zaczęła się właśnie od niego. On dał mi naprawdę wiele. Przebywanie z nim zmieniło mnie jako zawodnika, ale i też jako człowieka. Pamiętam jego rytm treningowy. Każdego dnia przeprowadzaliśmy trzy sesje treningowe. Musiałem wstać o 6:00 rano. O 7:00 był pierwszy trening. Potem było śniadanie i drugi trening. Następnie prysznic, szybki lunch i trzeci trening. Kiedy Kaladze dołączył do Dynama, musiał włożyć naprawdę sporo wysiłku, aby dotrzymać tempa reszcie. To były dwa trudne lata dla Kaladze.

O transferze do Milanu:

 Byłem wtedy bardzo szczęśliwy. To był dla mnie wyjątkowym moment. Z moim numerem 7 wiąże się piękna historia. Pamiętam jak do Milanello przyjechał Ibrahim Ba. Powiedział mi wtedy:

Jeśli chcesz, zostawię ci ten numer. 

Podziękowałem mu, ten numer był dla mnie idealny.

 Dwa dni później zadzwonił do mnie przyjaciel z dzieciństwa i powiedział:

Czy wiesz, że po hebrajsku "7" to "Sheva"?

 Nie mogłem w to uwierzyć. Powiedział mi wtedy, że ten numer przyniesie mi szczęście. Tak też się stało.

 O relacjach z fanami:

Mam szczególne relacje z kibicami Milanu. Oni na zawsze pozostaną w moim sercu. Emocje, które doświadczyłem dzięki nim są nie do opisania. Pamiętam swój drugi rok w Milanie,  bramka po bramce, niedziela po niedzieli. Na San Siro było coraz więcej ukraińskich flag. Miałem wtedy gęsią skórkę. Kiedy kibice śpiewali, towarzyszyły mi szczególne emocje.

 O najpiękniejszym zwycięstwie w karierze:

 Bez wątpienia takim spotkaniem był finał Ligi Mistrzów w Manchesterze na Old Trafford przeciwko Juventusowi. Mierzyliśmy się wtedy z bardzo silnym Juventusem na Old Trafford, na bardzo wyjątkowym stadionie, na którym rozgrywał się pierwszy finał mojego życia. To było najważniejsze spotkanie w moim życiu.

 O rzucie karnym na Old Trafford:

 Nigdy nie zapomnę tych 12-15 sekund, w czasie których przeszedłem z połowy boiska do miejsca wykonywania rzutu karnego. W takich chwilach całe życie przelatuje przed Twoimi oczami. Na początku jesteś dzieckiem, następnie dorastasz wraz ze swoimi marzeniami. Idąc w stronę bramki, rozumiesz, że teraz, w tym momencie możesz je zrealizować. Kiedy podszedłem do piłki, powiedziałem sobie żeby zachować spokój i wybrać ustalony wcześniej kierunek i nie zmieniać dokonanej decyzji. Spojrzałem na sędziego, potem na piłkę, potem na Buffona. W końcu usłyszałem gwizdek i kopnąłem piłkę tak, jak chciałem. Po tym trafieniu mojej radości nie było końca.

O Kace:

 Nigdy nie widziałem w historii Milanu tak doskonałego zawodnika, który w pełni potrafiłby zrozumieć mechanizmy panujące w zespole. Po pierwszym treningu zdałem sobie sprawę z tego, że mamy do czynienia z wyjątkowym zawodnikiem, który pozwoli nam dokonać skoku jakościowego. On z marszu zmienił oblicze Milanu. 

O Maldinim:

To historia Milanu, wspaniały kapitan, wspaniały przyjaciel i świetny zawodnik.

O Berlusconim:

Berlusconi był wielkim prezydentem, który był autorem niesamowitej historii Milanu na przestrzeni 25 lat. Nie wiem czy kiedykolwiek będzie mi dane ponownie zobaczyć Milan tak wysoko przez tak długi okres czasu, jako najlepszy klub na świecie.

O Ancelottim:

 To prawdziwy przyjaciel i wspaniały trener. Był dla nas szczególną osobą, naszym talizmanem i dziedzictwem tego klubu. Mieliśmy szczęście, że mogliśmy trenować u boku Carlo. Przyjaźń, która nas łączyła na boisku była czymś pięknym. Łączyła ona w sobie zarządzanie drużyną, ale także relacje z zawodnikami. Carlo był osobą, której można było zaufać i dzielić się swoimi sprawami z życia prywatnego. Z mało którym trenerem można nawiązać taką relację jak z Carletto.

 O bramce z 40 metrów w meczu przeciwko Juventusowi:

 To był niesamowity mecz. Rzadko zdarza się możliwość zdobycia takiej bramki jak ta. Możesz spróbować wielokrotnie, ale mało prawdopodobne jest, aby coś takiego móc ponownie odtworzyć. To była niesamowita akcja: odwróciłem się, potem slalom i niesamowity strzał na bramkę. To trafienie na długo pozostanie w mojej pamięci.

Komentarze

  • avatar
    MK92
    Z wielką przyjemnością przeczytałem ten wywiad z naszą legendą. Nie wiedziałem, że ta "7" ma aż tak symboliczne znaczenie. Jeżeli chodzi o relacje Szewy z Kaładze czy Maldinim, to widać, że do dziś są przyjacielskie. Będę czuł dozgonny sentyment do Andrija i tamtego Milanu, który był po prostu rodziną, której dobrym ojcem był Carletto.