Przed nami druga kolejka Serie A!

Przed nami druga kolejka Serie A!

Pierwsza kolejka nowego sezonu przebiegła w atmosferze radosnego, nasuwającego skojarzenia raczej z meczami przedsezonowymi i nie pozbawionego błędów futbolu. Ostatecznie wszyscy faworyci rozpoczęli rozgrywki 2022/23 udanie, choć niewiele brakowało, abyśmy byli świadkami kilku niespodzianek. Po czterech dniach przerwy ponownie zapinamy pasy. Przed nami druga kolejka Serie A!

Torino – Lazio. Sobota, 18:30.  Stadio Olimpico di Torino.

Jako, że w pierwszej kolejce nie padł żaden remis, tabela dzieli nam się idealnie na dwie połowy. I w pierwszym meczu drugiej kolejki zaprezentują nam się dwie ekipy z górnej jej części. Lazio ma za sobą wyjątkowo ciekawą rywalizację z Bologną, którą zdołało rozstrzygnąć dopiero w końcówce drugiej połowy. Podopieczni Sarriego na przestrzeni całego spotkania byli drużyną ewidentnie lepszą, od 5 minuty musieli jednak grać w dziesiątkę. Ostatecznie jednak zaprezentowali dużą dojrzałość. Zmuszali rywali do błędów, naciskali i przyniosło im to efekt w postaci trzech punktów. To dobry prognostyk przed resztą sezonu, w tym meczem z Torino, w którym Lazio jest faworytem.

Jeżeli jednak ktoś spodziewa się w Turynie jednostronnego widowiska, może się przeliczyć. Torino wcale nie zapowiada się na chłopca do bicia. Mimo całego zamieszania dookoła klubu, trener Juric potrafił całkiem dobrze poukładać swoją drużynę na mecz otwarcia i niewątpliwie będzie chciał przywitać się z własnymi kibicami dobrym rezultatem. Spodziewamy się kolejnego świetnego do oglądania meczu, w którym nie zabraknie walki i zaangażowania. Nie obrazilibyśmy się także za stojący na wysokim poziomie pojedynek strzelecki między Immobile i Sanabrią, obaj napastnicy mają bowiem za sobą solidne otwarcie rozgrywek.

Udinese – Salernitana , Sobota 18:30. Dacia Arena.

Drugie spotkanie rozgrywane późnym popołudniem we Włoszech, może uchodzić na pierwszy rzut oka na typowy mecz dla koneserów. W rzeczywistości możemy się spodziewać całkiem otwartego starcia z dużą ilością sytuacji bramkowych. Udinese, które w pierwszej kolejce postraszyło Milan, wydaje się być faworytem tej potyczki, jednakże Salernitana z pewnością tanio skóry nie sprzeda. Zwłaszcza, że wciąż wydaje się posiadać bardzo duże pokłady optymizmu, pozostałe po udanej walce o utrzymanie w minionych rozgrywkach. Obie ekipy przed tygodniem zaprezentowały raczej ograniczoną zdolność do skutecznej gry w defensywie, muszą więc położyć większy nacisk na atakowanie bramki przeciwnika, to zaś może się przełożyć na naprawdę ciekawe widowisko.

Inter – Spezia , Sobota 20:45. San Siro

Wieczorny zestaw sobotnich meczów otwiera pojedynek między kolejnymi dwiema drużynami, które zdołały w pierwszej kolejce zapisać na swoim koncie trzy punkty. Choć najbardziej „polski” ze wszystkich klubów Serie A, w sezon wszedł w doskonałym nastroju, w drugiej kolejce czeka go najprawdopodobniej brutalne zderzenie z szarą rzeczywistością. Inter nie zachwycił w starciu z beniaminkiem z Lecce, mimo to dzięki akcji w ostatniej minucie doliczonego czasu gry mógł zapisać sobie na konto trzy punkty. Dziś, przed własną publicznością podopieczni Inzaghiego będą głodni znacznie lepszego występu. I trudno się spodziewać, aby Spezia zdołała ich zatrzymać. Chyba, że Drągowski, Reca, Kiwior i spółka zaprezentują poziom godny górnej połówki tabeli Serie A, w której nadal się znajdują. Poziom, do którego – zwłaszcza Drągowski i Kiwior – zdają się cały czas aspirować. Niemniej bardziej prawdopodobnym wydaje się scenariusz, w którym Romelu Lukaku wysunie się na czoło tabeli strzelców Serie A.

Sassuolo – Lecce , Sobota 20:45. Mapei Stadium.

I znów, równocześnie ze starciem jednego z kandydatów do czołowej czwórki, odbywać się będzie mecz o znacznie mniejszym ciężarze gatunkowym. Podrażnione wysoką porażką z Juventusem, Sassuolo podejmie wszelkie wysiłki aby jak najszybciej opuścić ostatnie miejsce w ligowej tabeli. I wszystkie znaki na ziemi i w powietrzu wskazują, że najprawdopodobniej uda im się to osiągnąć. Ekipa z Reggio Emilia nie zaprezentowała się w starciu z Bianconeri tak źle, jak wskazywałby na to suchy wynik. I chociaż Lecce w pierwszej kolejce zrobiło na nas dobre wrażenie, jest to beniaminek, któremu nadal potrzeba czasu, aby odpowiednio zgrać ze sobą wszystkie elementy. Pogromu nie ma się co raczej spodziewać, ale Sassuolo to na dziś zdecydowanie bardziej poukładana drużyna i powinna to udowodnić przed własną publicznością.

Empoli – Fiorentina, Niedziela 18:30. Stadio Carlo Castellani.

Tęskno nam do meczów Serie A, rozgrywanych wczesnym popołudniem i mamy nadzieję, że wrócą jak najszybciej. Trzeba bowiem przyznać , że takie starcie Empoli z Fiorentiną byłoby idealne na dobry początek dnia. Zwłaszcza, jeśli ktoś choć w drobnym stopniu sympatyzuje z ekipą z Florencji. Viola ma całkiem dobry terminarz na początku sezonu i raczej niewiele wskazuje, aby po dwóch pierwszych meczach miała mniej, niż sześć punktów na swoim koncie. I to mimo tego, że kadrowo nie wygląda wcale jakoś rewelacyjnie. Niemniej Empoli zdaje się nie mieć tyłu atutów, aby poważnie zagrozić Żurkowskiemu i spółce. Chyba, że podopieczni Italiano złapią zadyszkę po zmaganiach w eliminacjach Ligi Konferencji.

Napoli – Monza, Niedziela 18:30. Stadio Diego Armando Maradona.

Równolegle do meczu w Empoli, Napoli podejmie u siebie Monzę. Ekipa spod Wezuwiusza , choć osłabiona względem minionych lat, znów z przytupem może wejść w nowy sezon. Przed tygodniem dokonała małego pogromu w Veronie, teraz będzie chciała udanie przywitać się z własnymi kibicami i udowodnić, że liczne ich grono, które zrezygnowało z zakupu karnetów, popełniło błąd. Szanse na to są bardzo duże, do Neapolu przyjedzie bowiem Monza. Monza, a zatem beniaminek, który w pierwszej kolejce zostawił po sobie najgorsze wrażenie. Jasne, ze względu na duet Berlusconi – Galliani i ich politykę transferową, mamy nieco inne oczekiwania co do Monzy, niż do Lecce i Cremonese, niemniej piłkarze z Brianteo wyglądali przed tygodniem zwyczajnie kiepsko.

Atalanta – Milan, Niedziela 20:45. Gewiss Stadium.

Zapowiedź meczu Milanu znajdziecie w osobnym artykule.

Bologna – Verona , Niedziela 20:45. Stadio Renato Dall’Ara.

W drugim z niedzielnych meczów wieczornych, będziemy mieli okazję przyjrzeć się drużynom, które raczej nie wybiją się w tym sezonie powyżej dziesiątego miejsca w tabeli. Mówiąc dosadniej : ekipa z Verony najprawdopodobniej ma przed sobą długotrwałą walkę o utrzymanie i będąc całkowicie szczerymi, nie dajemy im wielkich szans na powodzenie. Zbyt wiele dziur w ich składzie, pozostaje całkowicie nie zasypanych. W Bolonii aż tak wielkiego dramatu nie ma i to właśnie podopieczni Sinisy Mihajlovicia są faworytami tego starcia, które będzie miało ogromny wpływ na dynamikę wydarzeń w dolnej części tabeli. Gdyby Bologna straciła punkty i zaplątała się w okolicach strefy spadkowej, wydostanie się z niej może nie być wcale takie proste.

AS Roma – Cremonese , Poniedziałek 18:30. Stadio Olimpico.

Ogromne oczekiwania kibiców. I szansa, aby przywitać się z Olimpico w sposób nie pozostawiający złudzeń, iż Roma Jose Mourinho będzie w tym sezonie walczyć o najwyższe cele. Choć Cremonese zagrało naprawdę przyzwoity mecz przeciwko Fiorentinie, skala trudności idzie teraz w górę. Zwłaszcza, że beniaminka czeka zderzenie, nie tylko z mającą zadatki na jedną z bardziej błyskotliwych formacji ofensywnych w całej lidze, ale z wypełnionym bo brzegi stadionem, wierzącym iż w końcu nadeszły lepsze czasy dla Rzymu. Przy całej sympatii, jaką w pierwszej kolejce wypracowało sobie Cremonese, rozstrzygnięcie tego meczu może być tylko jedno. Warto obejrzeć to spotkanie, choćby ze względu na to, jak przed tygodniem prezentował się Zaniolo. Myślimy, że ulubieniec rzymskich kibiców w duecie z Dybalą , sprezentują Wiecznemu Miastu wyśmienity , poniedziałkowy wieczór.

Sampdoria – Juventus,  Poniedziałek 20:45  Stadio Luigi Ferraris.

Na Luigi Ferraris Serie A w tym sezonie będzie dwa razy mniej, niż dotychczas. Pogrążona w zamieszaniu właścicielskim Sampdoria musi włożyć wiele wysiłku w to, aby w Genui przypadkiem w ogóle nie zabrakło piłki na najwyższym poziomie. Rozpoczęcie sezonu od dwóch porażek na własnym stadionie to nie jest wymarzony scenariusz, niestety wcale niewykluczony, gdyż w drugiej kolejce Sampdoria podejmie Juventus. Pewnym pocieszeniem dla kibiców z Ferraris, może być ciągle poszerzająca się lista zawodników kontuzjowanych w szeregach „Starej Damy”. Po doskonałym debiucie, dołączył do niej Angel Di Maria, który miał niebagatelny wpływ na grę ofensywną Juventusu przed tygodniem. Bianconeri nie są także monolitem w obronie, piłkarze Giampaolo będą więc zapewne mieli szansę, aby stworzyć zagrożenie pod bramką Perina. Mimo wszystko, każdy inny wynik, niż zwycięstwo, będzie dla Juventusu tak naprawdę klęską, do której Allegri z pewnością nie będzie chciał dopuścić. Wszak mistrzostwo zdobywa się właśnie w takich meczach, jak wyjazd do Genui. Tutaj potknąć się, zwyczajnie nie można.


Zdjęcie: legaseriea.it 









Komentarze