Stefano Pioli udzielił wywiadu dla Corriere della Sera i La Stampa. Oto, co trener Milanu miał do powiedzenia.

O pracy w Milanie:

 Jestem szczęśliwy, że tutaj jestem. W dotychczasowej karierze trenerskiej nigdy nie byłem tak szczęśliwy, jak teraz. Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Milanello, poczułem coś magicznego. To była wyjątkowa energia. Czuję to każdego ranka o 8:00 rano. Zrobię wszystko, aby nadal mógł zasługiwać na to szczęście.

O trenowaniu:

 Nie jestem trenerskim geniuszem, ale jestem zdecydowany i wytrwały. Uważam, że od każdego można się czegoś nauczyć. Wiele zależy od sztabu szkoleniowego. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu zaczynałem samotną podróż w Osti. Teraz mam do dyspozycji 10 współpracowników. Wielu z nich ma mniej niż 30 lat. Dzięki młodym ludziom można spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy, zwłaszcza pod względem nowych technologii. Dziś czuję się kompletny i dojrzały, jak nigdy dotąd. Nie zmienia to faktu, że mogę zrobić jeszcze więcej niż dotychczas. 

O przydomku "The Normal One":

 Jestem prostym człowiekiem. Nauczyłem się tego od moich rodziców i staram się to przekazać moim dzieciom. Osobiście nie podoba mi się ten przydomek.

O synu:

Od każdego wymagam tego samego, zwłaszcza od mojego syna. Można powiedzieć, że wszyscy zawodnicy są dla mnie, jak moje dzieci. Lubię pracować z moim synem, Gianmarco. W klubie jest on traktowany na równi z innymi pracownikami.

O Ibrahimoviciu:

Nigdy nie spotkałem tak inteligentnego i sympatycznego zawodnika jak on. Mam nadzieję, że wkrótce do nas wróci i będzie grał jeszcze więcej. Jego obecność jest fundamentalna. On dobrze wie, jak zmotywować swoich kolegów z zespołu do działania.

 Który moment  w 2020 roku wspominasz najlepiej?

 To było wieczorem 20. lipca. Gazidis zadzwonił do mnie przed meczem z Sassuolo i powiedział, że klub chce kontynuować ze mną współpracę w przyszłym sezonie. Co wtedy powiedziałem?

Ivan, zaczekaj... Muszę to przemyśleć (śmiech). 

To był dla mnie wyjątkowy moment. Przekazałem tę informację zawodnikom po meczu i byli bardzo szczęśliwi.

 W poprzednim roku było wiele plotek na temat Rangnicka. Jak się czułeś w tamtym czasie?

 Tak naprawdę nigdy nie straciłem koncentracji i spokoju. Myślałem tylko o wykonywanej pracy. Przed meczem z Genoą, Gazidis przyjechał do Milanello i powiedział, że wszelkie decyzje zastaną podjęte nie wcześniej niż pod koniec sezonu. Starałem się ze spokojem wykonywać swoją pracę, aby zdobyć zaufanie klubu. Nie przejmowałem się i nie słuchałem informacji na mój temat. Skupiłem się tylko na wydarzeniach na boisku i na drużynie. 

 Jakie masz cele na 2021 rok?

 Chcemy nadal się rozwijać i wrócić do Ligi Mistrzów. Tak naprawdę klub o nic nas nie poprosił, ponieważ nie chce wywierać na nas dodatkowej presji. Naprawdę to doceniam. Klub zapewnia idealne warunki do pracy. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby Milan mógł wrócić w końcu do Ligi Mistrzów. Nasza absencja w tych rozgrywkach trwa zbyt długo i chcemy to zmienić. Myślę, że możemy wrócić do tych rozgrywek. 

 W 2020 roku mieliśmy trzy cele: awansować do fazy grupowej Ligi Europy, wywalczyć awans do kolejnej rundy i zakończyć 2020 rok na pierwszym miejscu w tabeli. Myślę tylko o rozwoju zespołu. Ten zespół może grać jeszcze lepiej i rozwinąć się bardziej, niż możecie sobie wyobrazić.

 Jakie plany ma klub na zimowe mercato?

 Tworzymy silną i zjednoczoną grupę, z której jestem dumny. Ktokolwiek do nas dołączy, musi prezentować niemal identyczne zaangażowanie i mentalność, jak my. Poprzednie, zimowe mercato udowodniło, że warto inwestować w styczniu. Ibra i Kjaer odmienili oblicze tego zespołu. Chcemy zachować dotychczasową równowagę w zespole. Chcemy się rozwijać i doskonalić. Jeśli pojawią się odpowiednie warunki to ktoś do nas dołączy. W przeciwnym razie będziemy kontynuować naszą pracę w niezmienionym składzie.