Na pierwsze punkty w Lidze Mistrzów musimy jeszcze poczekać...

Na pierwsze punkty w Lidze Mistrzów musimy jeszcze poczekać...

Po dwóch spotkaniach w grupie, na grafikach przy zespole Rossonerich wciąż widniał zerowy dorobek punktowy. We wtorkowy, październikowy wieczór, Milan mierzył się z teoretycznie najsłabszą drużyną w zestawieniu, portugalskim FC Porto. Goście z Lombardii podchodzili do dzisiejszego meczu z chęcią udowodnienia, że AC Milan to nie jest tylko przebrzmiała pieśń przeszłości, a nadal klub, który może z powodzeniem walczyć o punkty z zespołami z elity, pomimo plagi absencji. Niestety na pierwsze punkty, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać...

Oba zespoły po pierwszym gwizdku zdecydowały się na zastosowanie wysokiego pressingu. Już w 3 minucie Felix Brych ukarał żółtą kartką Sérgio Oliveirę za faul na Alexisie. Podczas pierwszej odsłony spotkania lepiej prezentowali się gospodarze, którzy raz po raz zagrażali bramce Milanu, próbując często uderzeń z dystansu. Najbliżej zdobycia bramki dla Portugalczyków, w pierwszej połowie był Luis Díaz, który uderzył w słupek. Warto również zwrócić uwagę na aktywność w ataku Mehdiego Taremiego, któremu poza szczęściem, nie brakowało dziś niczego. Głównym mankamentem Rossonerich były problemy z wyprowadzaniem piłki spod własnej bramki oraz ostatnim, kluczowym podaniem. Zdaje się, że Stefano Pioli upatrywał szansy na zdobycie bramki w duecie Leão-Giroud.

W drugiej odsłonie spotkania obraz meczu nie uległ zmianie. Już minutę po wznowieniu groźnie uderzał Taremi, ale piłka przeszła obok słupka bramki strzeżonej przez Tătăruşanu. Czym dłużej trwał mecz tym gorzej wyglądał Milan. Zespół prowadzony przez Sérgio Conceição z każdą minutą podkreślał swoją przewagę na boisku. W 65 minucie udało się im ją udowodnić bramką po strzale z 16 metra Luisa Díaza. Do ostatniego gwizdka wynik nie uległ zmianie, a Mediolańczycy nie potrafili stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Diogo Costy.

Mecz do zapomnienia. Można szukać usprawiedliwienia w długiej liście absencji i napiętym terminarzem, jednak zespół z taką historią jak AC Milan, nie powinien mieć zerowego dorobku punktowego na półmetku zmagań w fazie grupowej. Jaki będzie cel na kolejne mecze w Lidze Mistrzów? Czy warto walczyć o Ligę Europy z tak krótką ławką?


F.C. Porto (4-4-2):
Podstawowy skład: Diogo Costa - João Mário, Chancel Mbemba, Pepe, Wendell (46' Zaidu) - Otávio (90+1' Grujić), Mateus Uribe, Sérgio Oliveira (67' Vitinha), Luis Díaz - Mehdi Taremi, Evanilson (67' Corona).
Trener: Sérgio Conceição.

AC Milan (4-2-3-1): 
Podstawowy skład: Ciprian Tătăruşanu - Davide Calabria, Simon Kjær, Fikayo Tomori (58' Romagnoli), Fodé Ballo-Touré (58' Kalulu) - Ismaël Bennacer, Sandro Tonali (67' Bakayoko) - Alexis Saelemaekers, Rade Krunić (82' Maldini), Rafael Leão - Olivier Giroud (58' Ibrahimović).
Trener: Stefano Pioli.

Czerwone kartki:
FC Porto: -
AC Milan: -

Żółte kartki:
FC Porto: Sérgio Oliveira, Mateus Uribe
AC Milan: Fikayo Tomori, Olivier Giroud, Kalulu, Ibrahimović, Leão

Bramki:
FC Porto: Luis Díaz
AC Milan: -


Źródło zdjęcia: Twitter ACMilan.

Komentarze