Nie będzie szóstej gwiazdki, Brazylia 1:2 Belgia

Nie będzie szóstej gwiazdki, Brazylia 1:2 Belgia

Poniżej będziemy prezentować podsumowania z każdego spotkania ćwierćfinałowego z dnia dzisiejszego.

Brazylia od 16 lat czekała na zdobycie upragnionego szóstego mistrzostwa świata. Realizacja tego marzenia zostanie jednak przesunięta na kolejne cztery lata. Błędy z pierwszej połowy zadecydowały o tym, że Canarinhos nie powalczą już w tym turnieju o końcowy triumf. 

W 13. minucie Fernandinho uderzeniem z łokcia wpakował piłkę do własnej siatki. W 192 mln brazylijskich głów znowu pojawił się strach jak w 2010 roku, kiedy to Felipe Melo po braku odpowiedniej komunikacji z Julio Cesarem przyczynił się do zmiany rezultaty w meczu z Holandią co miało niemały wpływ na końcową porażkę w owym meczu.

Drużyna prowadzona przez Tite próbowała doprowadził do wyrównania. Na niewiele się to zdało. Głupie błędy i straty piłki ograniczały skonstruowanie składnej akcji, która mogłaby znaleźć do bramki strzeżonej przez Courtoisa. Dobrze dysponowana była w tym spotkaniu defensywa Belgii.

Drugi cios pojawił się w 31. minucie tej sportowej rywalizacji. Belgia wyszła z kontratakiem po nieudanym rzucie rożnym Brazylijczyków. Piłka szybko znalazła się po przeciwnej stronie boiska i trafiła pod nogi Kevina De Bruyne'a. Zawodnik Manchesteru City wykorzystał błąd Marcelo, który nie potrafił dobrze go przykryć i mocnym strzałem pokonał Alissona z około 18 metrów. 

Brazylia próbowała zmienić rezultat w ostatnich minutach pierwszej połowy, ale piłka nie znalazła drogi do siatki.

W drugiej połowie Canarinhos rzucili się do odrabiania strat. Przez większość drugiej odsłony tego widowiska to oni dominowali na boisku. Posiadanie piłki nie przełożyło się jednak na wygranie tego spotkania. Brak szczęścia i wspaniałe interwencje Thibauta Courtoisa uchroniły Belgię przed dogrywką. 

Co prawda nadzieję w narodzie brazylijskim wzbudził Renato Augusto, który strzałem głową w 76. minucie zdobył kontaktową bramkę, ale to trafienie okazało się ostatnim w tej potyczce.

Brazylia po raz kolejny znalazła się w żałobie. Projekt zbudowania drużyny godnej mistrzostwa świata ponownie legł w gruzach. To była druga porażka za kadencji Tite, ale za to najbardziej opłakana w skutkach. Czy obecny szkoleniowiec utrzyma posadę? Ciężko stwierdzić. Dobra forma w ostatnich dwóch latach to za mało, aby móc myśleć o szóstej gwiazdce nad logiem federacji. 

Eu sou brasileiro - Jesteśmy Brazylijczykami,  śpiewane przez kibiców Brazylii ponownie ucichło i pewnie minie trochę czasu, aby ta pieśń ponownie pojawiła się na stadionach.

Brazylia vs Belgia:

Brazylia (1-4-2-3-1): Alisson; Fagner, Miranda, T.Silva, Marcelo; Paulinho, Fernandinho; Willian, Coutinho, Neymar; Gabriel Jesus 

Belgia (1-3-4-3): Courtois; Vertonghen, Kompany; Aldereweireld; Chadli, Witsel, Fellaini, Meunier; Hazard, Lukaku, De Bruyne 

Skrót [klik]

Statystyki:

[źródło: livesports.pl]

Podsumowanie meczu Francja vs Urugwaj przygotował Bartłomiej Popielarz, prywatnie fan Juventusu. 

Francja, można powiedzieć, w końcu zagrała jak na faworyta przystało. Bezzębny dzisiaj Urugwaj nie sprostał dobrze grającym Trójkolorowym. Gole strzelali Varane oraz Griezmann

Brak Cavaniego bardzo mocno odbił się na drużynie z Ameryki Południowej. To nie był ten sam Urugwaj, który oglądaliśmy na rosyjskim mundialu wcześniej. Od początku było wiadomo że El Matador to ważny element układanki talii Oscara Tabareza i bez niego trudno będzie nawiązać walkę o półfinał z Francuzami. 

Pierwszy gol padł w 40. minucie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Griezmann, najwyżej wyskoczył Varane i trącił piłkę, co spowodowało że ta wpadła do siatki. Cios był raczej z tych niespodziewanych.

Druga bramka to ogromny błąd Muslery. Z daleka uderzał Griezmann, bramkarz La Celeste powinien tą piłkę co najmniej sparować do boku, ta jednak wyślizgnęła  mu się z rąk i wpadła do bramki. Z szacunku do swojego klubowego kolegi, Diego Godina strzelec bramki nie celebrował.

Najgroźniejsza sytuacja dla Urugwaju miała miejsce w 44. minucie. Po dośrodkowaniu Torreiry z rzutu wolnego główkował Caceres, jednak Lloris fantastycznie strzał obronił. Dobijający Godin zrobił z piłki rakietę noworoczną.

Druga połowa rozpoczęła się od nieudanej próby dryblingu w wykonaniu Muslery, po której o włos od zdobycia bramki był Antoine Griezmann. Nie trafił on jednak w bramkę. Sama postawa Muslery mogła zaskakiwać, gdyż w trakcie tego turnieju prezentował się solidnie, a tu takie dwa wielbłądy w meczu o życie.

Warto jeszcze wymienić szansę Tolisso z 73. minuty, kiedy to pomocnik Bayernu prawie niepilnowany posłał piłkę pół metra nad okienkiem. Chciał dobrze, chciał ładnie, nie wyszło. Oni i tak mieli wynik.

Takim sposobem Urugwaj żegna się z mundialem. Drużyna Deschampsa nie przekonywała w tym meczu. Niby wbili 4 bramki Argentynie, tylko problematyczny jest fakt, że ta słaba Argentyna wbiła im 3 gole. Za to dzisiejszym meczem pokazali, że są obok Brazylii największymi faworytami do Mistrzostwa Świata. Warto poczekać na ich półfinałowy mecz. Podejrzewam, że mogą pokazać w nim pełnię swoich umiejętności. Na to wszyscy czekamy.

Urugwaj vs Francja

Urugwaj (1-4-3-1-2): Muslera; Caceres, Gimenez, Godin, Laxalt; Nandez, Torreira, Vecino; Bentancur; Stuani, Suarez

Francja (1-4-2-3-1): Lloris; Lucas, Umtiti, Varane, Pavard; Pogba, Kante; Tolisso, Griezmann, Mbappe; Giroud                             

Skrót [klik]

Statystyki:

[źródło: livesports.pl]

Komentarze