MŚ 2018: Kroos ratuje Niemców przed kompromitacją, Niemcy 2:1 Szwecja

MŚ 2018: Kroos ratuje Niemców przed kompromitacją, Niemcy 2:1 Szwecja

Poniżej będziemy przedstawiać podsumowania ze spotkań dziesiątego dnia mundialu.

Niemcy vs Szwecja

Drugie spotkanie grupy F rozegrały dzisiaj reprezentacje Niemiec i Szwecji. Dla drużyny prowadzonej przez Joachima Loewa mecz ten był o być albo nie być na tegorocznym mundialu. Swedzi dzięki zwycięstwu z Koreą Południową podchodzili do tego spotkania w lepszych nastrojach niż jej rywale.

Oba zespoły spotkały się ze sobą po raz ostatni w 2013 roku. Wówczas po emocjonującym boju górą okazały się Niemcy, które wygrały 5:3 nad rywalem z północy Europy.

Mecz ten zakończył się rezultatem 2:1 dla Niemców, choć nie byli oni dominującym zespołem w tym starciu. O zwycięstwie naszych zachodnich sąsiadów zadecydowało trafienie Toni Kroosa w ostatnich minutach tego pojedynku. 

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Szwecji, która oblegała bramkę aktualnych mistrzów świata. Ich determinacja zrobiła swoje. Szwedzi wyszli na prowadzenie w 38. miucie za sprawą Toivonena, który przelobował Manuela Neuera. Wynik utrzymał się do przerwy.

W drugiej odsłonie Niemcy za wszelką cenę chcieli zmienić niekorzystny dla siebie rezultat. Po wielu próbach pokonania bramkarza rywala, który był dzisiaj w świetnej dyspozycji, w końcu udało się trafić do siatki. Autorem bramki wyrównującej był Marco Reus w 48. minucie.

W kolejnych minutach mistrzowie świata coraz bardziej napierali na bramkę Szwedów, jednak rezultat na tablicy wyników wciąż był 1:1. 

Wszystko zmieniło się w 95. minucie. Toni Kroos strzałem z rzutu wolnego z trudnej pozycji podkręcił odpowiednio piłkę i umieścił ją w siatce. Fani reprezentacji Niemiec oszaleli z radości. 

W takich okolicznościach Niemcy szczęśliwie wygrali ze Szwecją i mogą myśleć dalej o grze na mundialu w Rosji.

Niemcy vs Szwecja:

Niemcy (1-4-2-3-1): Neuer; Kimmich, Boateng, Rüdiger, Hector, Kroos, Rudy, Müller, Draxler, Reus, Werner
Szwecja (1-4-4-2): Olsen; Lustig, Granqvist, Lindelof, Augustinsson, Claesson, Ekdal, Larsson, Forsberg, Toivonen, Berg

Skrót: [klik]

Statystyki:

[źrodło: livesports.pl]

Meksyk vs Korea Płd.

W pierwszym meczu grupy F naprzeciw siebie stanęły reprezentacje Meksyku i Korei Południowej. Obie drużyny spotkały się po raz ostatni w 2014 roku. Wówczas Meksyk rozbił drużynę z Azji aż 4:0. Faworytem w tym meczu była ekipa z Ameryki Północnej.

Spotkanie to wygrał minimalnie Meksyk po bramkach Carlosa Veli z rzutu  karnego oraz Javiera Hernandeza. Dla Korei Południowej do siatki trafił  zaś zawodnik Tottenhamu, Son.

W spotkaniu tym dominowała ekipa drużyna z Ameryki Północnej, która narzuciła wysoki pressing na swoim przeciwniku. Reprezentacja Meksyku mogła wygrać zdecydowanie większą różnicą bramek, ale brakowało im często skuteczności bądź też ich akcje było odpowiednio dobrze blokowane przez Koreańczyków z południa. 

Korea Południowa po tej porażce niemal na pewno żegna się z mundialem Rosji. Meksyk zaś może coraz pewniej myśleć o awansie do fazy pucharowej tych rozgrywek

Korea Płd. vs Meksyk:

Korea Południowa (1-4-4-2): Hyeon-uh, Jo-Yong Lee, Yong-gwon  Kim, Hyun-soo Jang, Ju-ho Park, Sung-yong Ki, Seon-min Mun, ; Hee-chan  Hwang, Min-uh Kim; Jae-Song Lee, Heung-min Son.

Meksyk (1-4-3-3): Guillermo  Ochoa, Edson Alvarez, Hector Moreno, Carlos Salcedo, Jesus  Gallardo;  Andres Guardado, Hector Herrera, Miguel Layun; Carlos Vela, Javier  Hernandez, Hirving Lozano

Skrót: [klik]

Statystyki:

[źródło: livesports.pl]

Podsumowanie z meczu Belgia vs Tunezja przygotował dla nas Paweł Szpilarewicz.

W meczu drugiej kolejki grupy G, na stadionie Spartaka Moskwa wybiegły przeciwko sobie reprezentacje Belgii i Tunezji. Zdecydowanym faworytem była drużyna z Europy. Belgowie wyszli bardzo ofensywnie nastawieni (ustawienie 1-3-4-3) do tego meczu i od początku napierali oni na Tunezyjczyków

Już w 6. minucie spotkania sędzia podyktował rzut karny dla Belgii po faulu na Edenie Hazardzie. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali.

W 16. minucie było już 2:0 dla ekipy z Europy. Prowadzenie Belgii podwyższył Romelu Lukaku, który wykorzystał swoją niesamowitą szybkość i wykończył skutecznie kontratak swojej drużyny. Napastnik Manchesteru United posłał piłkę w kierunku dalszego słupka, a ta znalazła się w siatce.

Po tej akcji w końcu Tunezyjczycy ruszyli do odrabiania strat. Zdołali oni strzelić bramkę kontaktową (Bronn) i przejąć kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Niestety bramka ,,do szatni'' autorstwa Romelu Lukaku podcięła im skrzydła.

Warto dodać również, że trener Malloul Nabil był zmuszony do dokonania jeszcze przed przerwą dwóch zmian z powodu urazów swoich zawodników, co zapewne pokrzyżowało w jakimś stopniu jego założenia taktyczne.

Druga połowa była pokazem siły reprezentacji Belgii. Prowadzenie drużyny z Europy podwyższyli odpowiednio Hazard i Batshuayi, który wcześniej zmarnował z pięć sytuacji strzeleckich.

Ekipa z Maghrebu odpowiedziała trafieniem na 5:2 w doliczonym czasie gry. Prawdę mówiąc przy większej skuteczności, Belgowie mogli zakończyć ten mecz z dwucyfrową liczbą bramek, ale na szczęście Tunezyjczyków tak się nie stało.

 Podsumowując: Dobry mecz Belgów, szkolne błędy w obronie Tunezyjczyków. Na wyróżnienie na pewno zasłużył najlepszy zawodnik tego spotkania, Eden Hazard.

 W kontekście kolejnych meczów nasuwa się pytanie - czy tak ofensywne ustawienie Belgów w starciu z mocniejszym przeciwnikiem nie skończy się dla nich źle? Słabe ,,wahadła'', szczególnie Carrasco, niepewny środkowy obrońca Boyata - to chyba największa bolączką reprezentacji Belgii. Myślę,że część odpowiedzi na to pytanie otrzymamy już w spotkaniu z Anglią.

Belgia vs Tunezja

Belgia (1-3-4-3): Courtois; Alderweireld, Boyata, Vertonghen; Meunier, Carrasco, De Bruyne, Witsel; Mertens, E. Hazard, R. Lukaku

Tunezja (1-4-3-3): Ben Mustapha; Bronn, S. Ben Youssef, Meriah, Maaloul; Skhiri, Sassi, Khaoui; Badri, F. Ben Youssef, Khazri

Skrót: [klik]

Statystyki:


[źródło: livesports.pl]

Komentarze

  • avatar
    MK92
    Niemcy to Niemcy. Potęga piłki reprezentacyjnej, według mnie największa w historii. Faza pucharowa mundialu bez nich byłaby jakaś dziwna. Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie. Kroos zrobił to fantastycznie, jak jakiś robot. Szwedzi byli wyraźnie słabsi, a zespół Loewa miał dużo pecha i dobrze dla piłki, że jest dalej w grze.