MŚ 2018: Belgia z brązowym medalem, Harry Kane nieoficjalnym królem strzelców

MŚ 2018: Belgia z brązowym medalem, Harry Kane nieoficjalnym królem strzelców

Podsumowanie z tego spotkania przygotował Michał Kaczmarek, prywatnie fan Manchesteru United.

W meczu o trzecie miejsce piłkarskich Mistrzostw Świata w Rosji zmierzyły się ze sobą reprezentacje Belgii i Anglii.

Obydwie drużyny przystępowały do tego spotkania w niezbyt dobrych humorach. W meczu półfinałowym Belgowie nie dali rady Francuzom, przegrywając 0:1, zaś Anglicy po dramatycznych 120 minutach walki na boisku ulegli rozpędzonej ekipie Chorwacji 1:2.

Co warte jest podkreślenia obie reprezentacje grały już ze sobą na tych mistrzostwach w fazie grupowej. Było to jednak spotkanie o niewielką stawkę, bowiem decydowało ono bowiem o wyjściu z grupy jako pierwsza lub druga drużyna. Obie drużyny przystąpiły do ówczesnej rywalizacji w rezerwowych składach. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił wtedy  Adnan Januzaj.

Dla obu zespołów rywalizacja o trzecie miejsce była historyczną szansą. Belgowie bowiem nigdy nie zdobyli miejsca na podium mundialu, a w najlepszej czwórce znaleźli się tylko raz, w 1986 roku. Anglicy zaś mogli osiągnąć największy sukces na mistrzostwach świata od legendarnego turnieju z 1966 roku, kiedy to jedyny raz w historii sięgnęli po najcenniejsze trofeum w piłce nożnej.

Selekcjoner Belgów, Roberto Martinez, dokonał dwóch zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu do meczu z Francją. Do składu, po zawieszeniu za nadmiar żółtych kartek, powrócił Thomas Meunier, zaś w środku pola Marouane’a Fellainiego zastąpił Youri Tielemans.

Gareth Southgate dokonał dużo większej rewolucji w wyjściowym ustawieniu swojej drużyny, dokonując aż pięciu zmian w stosunku do spotkania z Chorwacją. W obronie Kyle’a Walkera zastąpił Phil Jones, zaś w drugiej linii w miejsce Ashley’a Younga, Dele Alli’ego, Jordana Hendersona i Jesse Lingarda trener posłał w bój odpowiednio Danny’ego Rose’a, Erica Dier’a, Fabiana Delpha i Rubena Loftus-Cheeka. 

Spotkanie na stadionie w Sankt Petersburgu poprowadził irański arbiter, Alireza Faghani. 

Pierwsza połowa:

Mecz znakomicie rozpoczął się dla Belgów, którzy objęli prowadzenie już w 4. minucie meczu. Romelu Lukaku świetnie podał na lewe skrzydło do Nacera Chadli’ego, który przebiegł z piłką kilkanaście metrów i dośrodkował w pole karne prosto do Thomasa Meuniera. Zawodnik PSG wyprzedził obrońców i strzałem z bliskiej odległości nie dał szans Jordanowi Pickfordowi.

 Osiem minut później mogło być już 2:0 dla Czerwonych Diabłów. Po stracie piłki przez Raheema Sterlinga, kontrę wyprowadzili Belgowie. Romelu Lukaku podał w pole karne do Kevina De Bruyne, który oddał strzał na bramkę. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od obrońcy i w ostatniej chwili leżący już na ziemi golkiper Evertonu zdołał obronić strzał wystawiając rękę.

 Belgowie grali bardzo mądrze, utrzymując się przy piłce i nie pozwalając rywalowi zawiązać składną akcję.

 W 17’ minucie przed swoją szansą stanął Lukaku. Kevin De Bruyne posłał mu kapitalne, prostopadłe podanie w pole karne do napastnika Manchesteru United. Rosły Belg miał przed sobą już tylko bramkarza, jednak źle przyjął piłkę i nie zdołał oddać strzału.

 Siedem minut później Anglicy mieli dobrą okazję na wyrównanie. Raheem Sterling dostał górne podanie w polu karnym, opanował futbolówkę i wyłożył Harry’emu Kane’owi. Na swoje nieszczęście kapitan Wyspiarzy uderzył fatalnie, nie stwarzając zagrożenia bramce strzeżonej przez Thibaut Courtois.

  Do końca pierwszej połowy utrzymywało się bardzo wolne tempo meczu. Belgowie grali inteligentnie, raz prowadząc grę, a innym razem oddawali piłkę przeciwnikom i czekali na okazję do wyprowadzenia kontrataku. Anglicy z kolei wyglądali bardzo pasywnie, brakowało im dynamiki i przyspieszenia w rozgrywaniu piłki.

Druga połowa:

Drugą połowę, ponownie jak pierwszą lepiej rozpoczęli Belgowie. Na okazję bramkową musieli oni poczekać do 56. minuty

Wówczas kolejną świetną okazję na zdobycie swojej piątej bramki na turnieju miał Lukaku. Sytuacja była bliźniaczo podobna do tej z pierwszej połowy. Kevin De Bruyne zagrał prostopadle w pole karne przeciwnika między nogami Johna Stonesa, lecz zawodnik z numerem 9 na koszulce znów nie potrafił przyjąć dobrze piłki.

 W kolejnych minutach oglądaliśmy nieudane próby zawiązania składnej akcji i zagrożenia bramce rywali ze strony Anglików. Belgowie zaś cierpliwie czekali na kolejne szanse.

 W 70’ minucie losy spotkania mógł odmienić Eric Dier. Zawodnik Tottenhamu wymienił dwa szybkie podania na jeden kontakt z Marcusem Rashfordem i znalazł się w polu karnym sam na sam z Courtois. Dier finezyjnie podciął futbolówkę nad interweniującym bramkarzem i kiedy wydawało się, że na tablicy wyników będzie remis, Toby Alderweireld wybił piłkę z linii bramkowej, ratując swój zespół przed stratą bramki. Po tej sytuacji Anglicy zaczęli grać zdecydowanie szybciej i starali się odrobić straty do swojego przeciwnika. Nie przełożyło się to jednak na okazje bramkowe.

 W 80’ minucie kapitalny kontratak wyprowadzili Belgowie. Kilka podań między sobą wymienili De Bruyne i wprowadzony za Lukaku, Dries Mertens. Napastnik Napoli dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie z powietrza potężny strzał oddał Thomas Meunier. Jordan Pickford był jednak na posterunku i nie dał się pokonać.

 Co nie udało się ekipie Roberto Martineza w tej akcji, udało się dwie minuty później. Kevin De Bruyne podał prostopadle do Hazarda, po drodze piłki nie przeciął Phil Jones, a skrzydłowy Chelsea w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Evertonu i strzałem w krótki róg podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Anglicy po stracie drugiej bramki stracili stracili motywację do dalszej gry  i nadzieje na korzystny rezultat w tym spotkaniu.

 Do końca meczu Belgowie kontrolowali wydarzenia na boisku, aż sędzia zagwizdał po raz ostatni.

Belgowie osiągnęli historyczny wynik, po raz pierwszy zdobywając medal mistrzostw świata. Pomimo tego „złote pokolenie” będzie czuło niedosyt, wiedząc jak blisko byli od zagrania w finale.

Anglicy nie pokazali wielkiej piłki na tym turnieju, jednak korzystny układ drabinki i dobrze wykonywane stałe fragmenty gry pozwoliły im osiągnąć wynik wyższy niż po nich oczekiwano.

 

Oficjalne składy:

Belgia (1-3-4-3): Courtois; Alderweireld, Kompany, Vertonghen; Chadli, Witsel, Tielemans, Meunier; Hazard, Lukaku, De Bruyne

Anglia (1-3-5-2): Pickford; Maguire, Stones, Jones; Rose, Delph, Dier, Loftus-Cheek, Trippier; Sterling, Kane

 Skrót: [klik]

Zmiany: 

Belgia:

Minuta

In

Out

39’

T. Vermaelen

N. Chadli

60’

D. Mertens

R. Lukaku

78’

M. Dembele

Y. Tielemans

 

Anglia:

Minuta

In

Out

46’

J. Lingard

D. Rose

46’

M. Rashford

R. Sterling

84’

D. Alli

R. Loftus-Cheek

 

Żółte kartki:

Belgia: 

Minuta

Zawodnik

94’

A. Witsel

 

Anglia:

Minuta

Zawodnik

52’

J. Stones

76’

H. Maguire

 

Czerwone kartki:

Belgia: brak

Anglia: brak

Statystyki: 

 

[źródło: livesports.pl]

Komentarze