Maldini: Praca w Milanie pozwala mi zachować pewną ciągłość, poczucie przynależności do tego klubu
Paolo Maldini udzielił obszernego wywiadu dla La Gazzetta dello Sport. Oto, co działacz Milanu miał do powiedzenia:
O znaczeniu rodziny:
Ciężko oddzielić jest żyć się osobiste od tego związanego z piłką nożną. Jeśli chcesz być konkurencyjny w tym sporcie, musisz podchodzić do tego zawodu profesjonalnie. Czasem ciężko jest utrzymać nerwy na wodzy, ale musisz wypracować odpowiednie nawyki związane z zachowaniem. Jest to pierwsza rzecz, której nauczyli mnie moi rodzice. Tego samego nauczyłem swoje dzieci nie tylko w kwestii piłki nożnej, ale ogólnie.
O debiucie w Milanie:
Tego dnia nie zdawałem sobie sprawy z tego, że będę mógł zagrać w Serie A. Nie byłem do końca świadomy tego, co może się stać. Nawet trener miał wątpliwości, kiedy postawił na mnie, w wieku 16 lat. Później pojawiła się w mojej głowie myśl, że jestem w stanie to zrobić i jestem gotów na to wyzwanie.
Czy obecni młodzi zawodnicy są gorsi od przedstawicieli wcześniejszych pokoleń?
Są pokolenia o większym lub mniejszym talencie. Myślę, że młodzi zawodnicy są silni, ale obecny system z pewnością im nie pomaga. Albo jesteś fenomenem albo nie radzisz sobie w dorosłej piłce nawet po bardzo dobrej grze w Primaverze, a nawet Serie C. To powinno zmusić wielu do myślenia. Wprowadzenie drugich zespołów, chęć włączenia młodych zawodników przez trenerów pierwszych zespołów - piłka nożna powinna iść właśnie w tym kierunku. W przeciwnym wypadku wyniki mogą przejść nam koło nosa i w ogóle nie być zauważone.
Czy żałujesz, że Sacchi nie trenował dłużej?
Sacchi był dla mnie fenomenem. Jego obecność w zespole była fundamentalna. Był on ambitnym trenerem, pełnym pomysłów, z rewolucyjnym systemem szkolenia. Trafił on do Milanu we właściwym czasie. Był postacią na tyle obsesyjną, że sam stał się więźniem swojego fachu. Genialni ludzie tacy są.
Wielu trenerów ma inną wizję postrzegania futbolu i dokonywało zmian w jego pomysłach na własne potrzeby. Niektóre z jego podstawowych zasad będą zawsze aktualne.
Jaki był Sacchi?
Sacchi był bardzo naglący. Miałem przez niego koszmary (śmiech). Byłem bardzo młody i ciągle się uczyłem. Mówimy o Sacchim, Capello i Ancelottim, ale wszystko zaczęło się od Liedholma, który nauczył mnie grać w piłkę nożną. Tak naprawdę to on rozpoczął wspaniały erę Milanu.
Czy Capello był bardziej menedżerem czy trenerem?
Był on zarówno świetnym menedżerem jak i trenerem. Kiedy był trenerem, dawał z siebie 100%.
O finale przeciwko FC Barcelonie:
Przed samym finałem graliśmy kilka spotkań z Fiorentiną, która grała wtedy w Serie B. Kilka dni przed finałem przegraliśmy z nią 2:0. Capello przyszedł wtedy do szatni i powiedział:
Chłopaki, jesteśmy silnym zespołem. Wkrótce czeka nas finał, który wygramy w sposób zdecydowany.
Tak też się stało.
O pracy Ancelottiego w Milanie:
Współpraca z nim była czymś naprawdę pięknym. Carlo jest mistrzem w zarządzaniu drużyną, to prawdziwy przyjaciel, były kolega z boiska. Starałem się w pełni cieszyć się tym okresem. On dał nam od siebie wszystko, co miał w sobie najlepsze.
Czy są trenerzy stworzeni tylko do określonych rozgrywek?
Jeśli pomyślę o Sacchim to na krajowym podwórku po Scudetto sięgnęliśmy tylko 4 razy. Zdecydowanie więcej osiągnęliśmy poza Włochami. Ciężko jest dostosować się do każdych warunków i grać wszędzie w identyczny sposób. Są pewne ograniczenia, które ciężko przeskoczyć. Jeśli ktoś potrafi tym samym stylem gry pokonywać różnych przeciwników niezależnie od tego, gdzie gra, może osiągnąć wysoki poziom w każdych rozgrywkach.
O Serie A w latach 90. :
Liga prezentowała wówczas bardzo wysoki poziom.
Czy Gattuso osiągnie więcej w lidze czy w pucharach?
Zobaczymy (śmiech). Zobaczymy jak to będzie wyglądało w tym sezonie. Rino ma wielkie poczucie przynależności do tego klubu. Podobnie jak on, wraz z Leonardo chcemy przekazać w kierownictwie tę przynależność. Rino wciąż się rozwija, wykonał ogromny skok jakościowy. Nasze zaufanie do niego nie jest więc kwestią przypadku.
Czy spodziewałeś się, że zostanie trenerem?
On zawsze był odważny. Posiada sporą wiedzę piłkarską i potrafi słuchać. Dla młodego trenera podstawą jest odpowiednie zarządzanie piłkarzami i utrzymywanie odpowiednich relacji ze społecznością.
Jaki przymiotnik przychodzi ci do głowy, kiedy myślisz o Berlusconim?
Prezydent. Mój prezydent. Wizjoner. Kiedy do nas przybył, mówił nam, że staniemy się najlepszym zespołem na świecie. Wówczas się z niego śmialiśmy. Mieliśmy za sobą negatywny okres, który trwał latami. Nie potrafiliśmy sobie wyobrazić w jaki sposób możemy zacząć od nowa.
O emocjach związanymi z finałem Ligi Mistrzów:
Kiedy masz 20 lat trudno jest kierować własnymi emocjami. Najlepszym rozwiązaniem jest wejść na boisko i grać. Kiedy masz więcej niż 30 lat, to wiesz, co musisz zrobić, aby wygrać. Jednocześnie zdajesz sobie sprawę z tego, że taki finał może być twoim ostatnim.
O trzech najlepszych zawodnikach, przeciwko którym grałeś:
Maradona był zupełnie inny. Platini był prawdziwym mistrzem, ale Maradona to Maradona. Swego czasu kiedy w Interze grał Ronaldo, Inter był zdolny do wszystkiego, ale potem... Jeśli chodzi o włoskich zawodników mogę wskazać Tottiego. Nasze rywalizacje opierały się jednak tylko na krajowym podwórku.
Messi czy Ronaldo?
Nie podważam umiejętności Cristiano, ponieważ jest fenomenalny, ale jeśli miałbym kogoś wskazać to wybrałbym Messiego. To prawdziwa ikona futbolu. Jego sposób zachowania się na boisku budzi respekt. Pomimo krytyki i narzekań ze strony niektórych kibiców, on potrafi stawić temu czoło. W ciągu ostatnich 15 lat bardzo się rozwinął i stał się zawodnikiem absolutnym.
Dzięki udziałowi w Pucharze Interkontynentalnym mogłeś podróżować po różnych zakątkach świata. Jak wyglądał Twój pierwszy raz w Japonii?
To było straszne: strefa czasowa, zupełnie inne treningi. Pomimo wielu trudności udało nam się zrewanżować na Boca Juniors i wygrać te rozgrywki.
O tenisie:
To jest zupełnie inny sport. W tenisie musisz cały czas wyczekiwać na odpowiedni moment. Jest to dla mnie prawdziwe wyzwanie, a ja lubię wyzwania. Technika w tym sporcie jest bardzo ważna i bardzo mi się to podoba. Dobór rakiety również ma znaczenie. Moje kolana nigdy nie są szczęśliwe z powodu gry w tenisa, ale mimo to gram w niego, ponieważ sprawia mi przyjemność.
Jak wyglądał twój powrót do Milanu?
Byłem wtedy na wakacjach. Współpracowałem wtedy przy organizacji turnieju ICC. Leonardo zadzwonił do mnie i zaproponował mi powrót do Milanu. Zapytał mnie wtedy, co o tym myślę. Rozmawialiśmy o tym przez 10 dni. Potem zapytał mnie ponownie czy chcę wrócić. Osiągnąliśmy porozumienie w ciągu dwóch dni.
Dyrektor do spraw rozwoju strategicznego strefy sportowej Milanu - co to właściwie oznacza?
Ja i Leo zajmujemy się aspektem sportowym. Nie chodzi tutaj tylko o zarządzanie zespołem, zawodnikami, trenerami, zakupem i sprzedażą zawodników. Praca tutaj pozwala mi zachować pewną ciągłość, poczucie przynależności do tego klubu.
Jak wygląda twój dzień?
Idę rano do biura Casa Milan i cały dzień współpracuję z Leonardo. Dołączyłem do klubu w najgorszym możliwym momencie, podczas trwania mercato. Niemal natychmiast zderzyłem się ze ścianą, ponieważ w tym względzie nie mam zbyt wielkiego doświadczenia. Na szczęście mogłem liczyć na wsparcie Leonardo. Ostatnie 3 tygodnie mercato były bardzo intensywne. Na szczęście po nich zaczęły się rozgrywki ligowe i mieliśmy więcej czasu na złapanie oddechu i odpoczynek. W tym czasie mieliśmy okazję lepiej poznać zespół.
O pierwszych derbach w nowej roli:
Do tego spotkania jest jeszcze trochę czasu, to wciąż ponad tydzień. Z pewnością będzie to inne spotkanie niż to rozgrywane w środę.
Czy Cutrone może stać się ikoną Milanu?
Istnieje taka możliwość. Mamy nadzieję, że tak się stanie. Coraz trudniej jest przebić się młodym zawodnikom z Primavery do pierwszego zespołu.
Czy włoski futbol powinien pamiętać o swoich dawnych mistrzach?
Pamięć o byłych zawodnikach jest fundamentalna dla nowego pokolenia piłkarzy. Ten sport ewoluuje, ale pewne koncepcje zawsze będą takie same.
Czy jest jakaś odległość między Milanem i Interem?
W ligowej tabeli jest, ale mam nadzieję, że pod koniec sezonu jej nie będzie.
O Paquecie?
Kto to jest? (śmiech). Dajcie spokój. Leonardo powiedział, że mercato zaczyna się 3. stycznia, więc mówienie o zawodnikach, których tutaj nie ma, jest nie na miejscu.
Czy martwisz się poziom strat pozostawionych przez poprzednie kierownictwo [włoskie media mówią o kwocie 126 mln euro, przyp.red.]?
Nie uważam się za osobę, której powinno zadać się to pytanie, ale z pewnością nie jest niespodzianką, że coś takiego pojawiło się w budżecie.
Higuain czy Icardi?
Higuain jest prawdziwym mistrzem, który podniósł poziom naszego zespołu nie tylko pod względem zdobytych bramek, ale także na treningach.
Komentarze
MK92
ełek
Zobaczymy (śmiech). "
Czyli pewnie go zwolnią przed końcem sezonu.