Maldini: To nie jest łatwa droga

Maldini: To nie jest łatwa droga

Paolo Maldini udzielił wywiadu dla Sky Sport. Oto, dyrektor techniczny Milanu miał do powiedzenia.

 O obecnej chwili:

 To delikatny moment, który jest częścią fazy rozwoju tego klubu. W ciągu ostatnich kilku lat klub miał trzech różnych właścicieli, co z pewnością miało swój wpływ na zespół. Nie planowaliśmy zmiany trenera, ale podjęliśmy ostatecznie decyzję, która nie była dla nas łatwa. Sprowadziliśmy trenera z bardzo ciekawymi pomysłami, aby pomóc młodemu zespołowi, którym dysponujemy. Lepiej było podjąć taką, a nie inną decyzję na początku sezonu niż w jego połowie, kiedy wszystko mogłoby być stracone.

 O przejęciu klubu przez Elliott:

 Przejęliśmy ten klub w niełatwej sytuacji, wyszliśmy na zero podczas mercato i zostaliśmy zawieszeni w europejskich pucharach z powodu działań poprzedniego kierownictwa. To nie jest łatwa droga. Fani i Ci, którzy oglądają Milan, mają zupełnie inne wyobrażenie wobec tego, co dzieje się w klubie, niż Ci, którzy są tutaj na co dzień.

 O swojej pracy:

 Wierzę w swoją pracę. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby klub radził sobie jak najlepiej. Wiele zależy również od naszej wytrwałości, ponieważ każdy będzie rozliczany później z wyników.

O Berlusconim:

To wielki prezydent, najlepszy jakiego można mieć. Kocham go jako osobę. Jego skłonność do żartów często stawia go w złym świetle, ale przywiązanie do niego zawsze pozostaje niezmienne. 

O powrocie do sukcesów:

 Pewne rzeczy wymagają czasu. Przed nami ciężki orzech do zgryzienia. Fakt, że Zvone jest ze mną, sprawia, że nie chcemy wrócić do odpowiedniego poziomu np. za 10 lat. Nasza obecność powinna dać gwarancję powrotu do określonego poziomu w odpowiednim czasie. Jeśli nasz zespół ma być znowu konkurencyjny dopiero za 15 lat to z pewnością nie będziemy odpowiedzialni za zarządzanie aspektem sportowym w Milanie. Chcemy jak najszybciej przywrócić Milan na należne mu miejsce. Wymaga to jednak odpowiednich działań i czasu. 

Komentarze

  • avatar
    I znowu ten ukochany "delikatny moment". I tak od 8 lat...