Maldini: Chcę patrzeć w przyszłość
Paolo Maldini udzielił wywiadu dla UEFA TV. Oto, to dyrektor techniczny Milanu miał do powiedzenia.
O dynastii rodziny Maldinich:
To prosta kalkulacja: od 1954 roku do teraz, było tylko kilka lat, podczas których w klubie nie było żadnego przedstawiciela rodziny Maldinich. Rozpocząłem swoją przygodę z tym klubem w sektorze młodzieżowym w 1978 roku. Kiedy zakończyłem swoją karierę w 2009 roku, moi synowie dołączyli do sektora młodzieżowego Milanu. Moja praca w Milanie jeszcze się nie skończyła. Od 50 lat rodzina Maldinich jest częścią tego klubu. To wiele znaczy.
O grze w defensywie:
W swojej karierze zagrałem na wszystkich czterech możliwych pozycjach w defensywie. Zawsze byłem obunożny i dobrze sobie radziłem na boisku, grając obiema nogami. Na każdej z czterech pozycji w defensywie osiągałem dobre rezultaty. Mimo dobrej gry, zawsze pracowałem nad poprawą swoich umiejętności.
O finale Ligi Mistrzów w 2003 roku:
Wspaniałą rzeczą w Milanie jest to, że ten klub często zalicza pewne powtarzalne cykle. Minęło 8 lat od ostatniego finału Ligi Mistrzów. Potem zagraliśmy finał w Manchesterze, który być może był najgorszym meczem tej rangi w historii. W tamtej edycji Ligi Mistrzów zagraliśmy we wszystkich 19 spotkaniach. W każdym z nich miałem okazję zagrać.
O finale Ligi Mistrzów z 2005 roku:
To był najtrudniejszy mecz spośród wszystkich finałów, w których zagrałem w swojej karierze. Wówczas zdobyłem najszybciej bramkę w finałach Ligi Mistrzów.
Piłka nożna jest nieprzewidywalna. Nic nie jest w niej oczywiste. To spotkanie zostawiło po sobie pewną bliznę. Byliśmy faworytami tego meczu i graliśmy lepiej od naszego przeciwnika. Do pewnego momentu to spotkanie było w naszych rękach. Trudno jest pogodzić się z porażką. Łatwiej jest spróbować ponownie i się zrewanżować.
Miałem okazję zagrać w 8 finałach Ligi Mistrzów. Wygrałem 5 z nich. Ten mecz będzie chyba najbardziej zapamiętanym przeze mnie w mojej karierze.
O finale Ligi Mistrzów w 2007 roku:
Pamiętam tylko kilka rzeczy z tego meczu: początek, bramki Inzaghiego, koniec meczu i trochę z imprezy. Trzy dni po finale, zostałem poddany operacji. Za każdym razem, kiedy budziłem się w tamtym czasie, zastanawiałem się jak zakończyło się to spotkanie. Po kilku sekundach paniki, przypominałem sobie, że wygraliśmy ten mecz i potem mogłem spokojnie wrócić do spania.
Jaki jest sekret Twojego sukcesu?
Pragnienie poprawy i nigdy nie patrzenie się za siebie. Nigdy nie lubiłem patrzeć na to, co zrobiłem. Chcę patrzeć w przyszłość. To także sekret sukcesów Milanu.
Komentarze