Liga Mistrzów zagrożona.
Cel był prosty, wreszcie awansować. Liga Mistrzów, to inne pieniądze, większe zainteresowanie ze strony piłkarzy i przede wszystkim cel.
Co cięższe?
Pierwsza runda była zaskakująco dobra, gdybyśmy kończyli w grudniu sezon, to do teraz świętowalibyśmy Scudetto. Dotarliśmy na samą górę, ale tu doszło nowe wyzwanie - utrzymać się. Niestety, cięższe od dotarcia na szczyt, jest utrzymanie się na nim. Za plecami Interu jest bardzo duży ścisk, Milan ma nad czwartą Atalantą tylko 4 oczka przewagi i wygląda na to, że nie ma sensu patrzeć przed siebie, a uważać na plecy.
Inter poza zasięgiem
Aktualna przewaga Interu wynosi 9 punktów, umówmy się - mistrza już znamy. Z czystej ambicji, można powiedzieć że dalej walczymy o Scudetto, ale prawda jest taka, że teraz uciekamy przed Ligą Europy.
Atak zza pleców
Najbardziej możemy się obawiać Juventusu i kibicować 7 kwietnia Napoli (obie ekipy rozegrają zaległe starcie), ale w walce o miejsca 2-4 jest Atalanta, która wyższy bieg wrzuca zawsze na wiosnę, stabilna Roma przegrywająca tylko z topem (i Parmą), wspomniane Napoli i Juve oraz nieprzewidywalne Lazio. W ostatnim czasie doszedł nam czynnik, jakiego drużyna Piolego nie miała tak naprawdę nigdy - ogromna presja. Takie ciśnienie może działać dwojako, plątać nogi lub dać motywację. Rossonerim jak narazie wychodzi bardzo mało, a rywale nabierają rozpędu, chociaż była zwyżka firmy, to drużyna Gattuso sprowadziła nas na ziemię.
foto: sempremilan.com
Komentarze
Slaviio
Pato