LGdS: O budżecie i możliwych ruchach podczas letniego mercato

LGdS: O budżecie i możliwych ruchach podczas letniego mercato

La Gazzetta dello Sport donosi, że Milan może wydać nawet 75 mln euro na letnie wzmocnienia.

Pierwotnie kwota ta miała wynosić 100 mln euro, ale m.in. z powodu pandemii została ona pomniejszona przez fundusz Elliott. Kwota może zostać zwiększona w przypadku sprzedaży niektórych zawodników. 

Włoski dziennik postanowił przedstawić możliwe ruchy podczas najbliższej kampanii transferowej. Oto i one:

- prawdopodobne odejście: Zlatan Ibrahimović, Giacomo Bonaventura, Lucas Biglia, Simon Kjaer

- niepewna przyszłość, mogą odejść: Mateo Musacchio, Lucas Paqueta

- możliwe transfery przychodzące: Arkadiusz Milik (wycena: 40 mln euro), Florentino (wymiana z udziałem Lucasa Paquety)

- mało prawdopodobne transfery: Ivan Rakitić (za dużo zarabia: 13 mln euro netto za sezon)

Komentarze

  • avatar
    DanielACM
    Jeśli nie szykują się wzmocnienia defensywy i Caldara zostaje w Atalancie to Kjaer może zostać bo gość nie kosztuje dużo a jednak złego poziomu nie prezentuje. Biglia jak najbardziej out. Bonaventury mimo wszystko szkoda, bo gość przed kontuzją był bardzo ważnym zawodnikiem. Zlatana też bym zostawił, jego wpływ na naszą grę był ogromny, zespół zaczął wierzyć i pracować. Musacchio jeśli ma być zmiennkiem nawet dla Kjaera to jeśli można coś zarobić na nim to można spróbować. Jesli nie, to zostawić o ile nie szykuje się poważny transfer do obrony. Paqueta miał świetne wejście do Milanu tak jak Piątek w tamtym czasie, szkoda, ze gdzies się zgubił. Być może obecne zadania na boisku go tłamszą, być może potrzeba mu czasu na ułożenie myśli, nei wiem ale szkoda by było chłopaka. W Milanie od lat brakuje szybkiego, dynamicznego, technicznego gracza jak Kaka' czy Pato. Lucasowi daleko do nich ale ma ten brazylijski luz, który moze się przydać, jeśli się go ogarnie.

    Florentino spoko choć drogi, rakitić z tą pensją nie do wyciągnięcia. Milik też spoko, zwłaszcza, ze nie mamy powaznego konkurenta dla Ibry, bo Leao poza szybkością i nie najgorsza techniką nie ma nic w swoim repertuarze.

    Jeśli natomiast klub serio chce wprowadzić limit wynagrodzeń do 1.5 mln to nikt na poziomie nie przyjdzie do nas, ewentualnie eksperymenty jak już wiele które się pojawiły. Taki limit jest ok, gdy cała liga ma coś w tym stylu, jak w MLS gdzie jest salary cap i tylko kilku graczy może wyjśc poza niego, a bez sensu gdy jeden klub sobie taki wprowadzi, bo wtedy średniak bez ambicji może dawać lepsze warunki.