Były sędzia komisji śledczej UEFA, a obecnie współpracownik Milanu w kwestii złożenia apelacji do TAS, Umberto Lago wypowiedział się dla Radio 24 na temat sytuacji ekipy Rossonerich. Oto co Włoch miał do powiedzenia:

 Mamy wiele tematów do omówienia, w tym argumenty, które nie zostały uwzględnione w rozmowach z UEFA. Kierując sprawę do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu możemy mieć większe szanse na sukces. Przedmiot kary jest bezsporny. Mówimy jednak o budżetach, które zostały już zamknięte i uregulowane. Musimy zrozumieć dlaczego Milan nie otrzymał zgody na zawarcie dobrowolnego porozumienia podczas gdy inne kluby otrzymały taką możliwość. 

 Wiarygodność biznesplanu przedstawiony przez Milan nie jest kwestionowana. Początkowo dochody były wyolbrzymione, ale klub opierał się na chińskich przychodach, biorąc pod uwagę, że tą sprawą zajął się osobiście nowy chiński akcjonariusz. Z czasem zostały naniesione poprawki związane oszacowaniami przyszłych dochodów klubu. Przedstawiono także analizy tego, co by się stało gdyby wspomniane wyżej dochody nie zostałyby osiągnięte. W biznesplanie nie ma więc mowy o braku wiarygodności ze strony Milanu.

 Dynamo Moskwa? To są dwie sytuacje, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Są to zupełnie różne sprawy.

 Co jest gorsze: wykluczenie z europejskich pucharów czy nałożenie kar finansowych? Gorsze jest wykluczenie z europejskich pucharów. Taka decyzja sprawia, że klub staje się mniej atrakcyjny nawet na rynku transferowym w oczach zawodników. Wykluczenie z europejskich pucharów wprowadza klub w negatywną spiralę, z której trudno jest wyjść. 

 Czy nowy właściciel dołączy do klubu przed złożeniem apelacji do TAS? Nie wiem, ale jego przybycie byłoby dla nas sporym argumentem. Yonghong Li nie zyskał uznania w oczach UEFA, mimo że dotrzymał wszystkich terminów. 

Kiedy dowiemy się czegoś więcej? Ostateczna decyzja w sprawie udziału Milanu w Lidze Europy zapadnie 19. lipca.