Inzaghi: To były niesamowite 2 lata

Inzaghi: To były niesamowite 2 lata

Filippo Inzaghi udzielił wywiadu dla Sky Sport 24. Oto, co były zawodnik Milanu miał do powiedzenia.

O klubach:

 To normalne, że Milan zaznaczył się najbardziej w mojej karierze, ale nie zapominam o wszystkich klubach, w których grałem. Milan był dla mnie czymś wyjątkowym, ale wszystkie drużyny, w których grałem, dały mi naprawdę wiele.

 O sezonie 2006/2007:

Mistrzostwa Świata były niesamowitym wydarzeniem i towarzyszyły mi niesamowite emocje w tym czasie. Niestety grałem w nich mało. Kiedy zawodnik gra mniej, staje się ważny pod innymi względami. Kiedy grasz w finale i zdobywasz 2 bramki to rozgrywasz spotkanie swojego życia i swoich marzeń. W 2006 roku wygrałem mundial, zaś w 2007 roku 3 trofea. To były niesamowite 2 lata. 

 Wiele osób mówi o powrocie do zdrowia oraz o tym, że powrót do regularnej gry będzie wymagał 3 tygodni pracy. Chciałbym przypomnieć, że w 2006 roku rozpoczęliśmy eliminacje do Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą. Po mundialu, wróciłem do Milanello 1 sierpnia, zaś 9 sierpnia grałem w Lidze Mistrzów i zdobyłem bramkę po zaledwie tygodniu treningów. 

Staramy się przestrzegać pewnych zasad, ale myślę, że wkrótce do tego, co kochamy.

 O 2007 roku:

 W wieku 34 lat zdobyłem 2 gole w Atenach,  bramkę w Monte Carlo i 2 gole w Jokohamie. W wieku 34 lat zdobyłem 5 bramek w trzech finałach. Nie udało się to nawet Messiemu i Ronaldo. To było coś wyjątkowego. Zrobiłem to dzięki moim kolegom z zespołu. Zadedykowałem to zwycięstwo Alberto D'Aguanno [dziennikarz sportowy między innymi Sportmediaset, który zmarł we śnie 9 grudnia 2006 roku, przyp.red.], który był wielkim dziennikarzem.

 O klątwie numeru 9 w Milanie:

 Kiedy ktoś mówi o tej "klątwie", zawsze się uśmiecham. Na tym numerze nie ciąży żadna klątwa. Gra z tym numerem jest trudna dla wszystkich. Jeśli Ibrahimović założy koszulkę z numerem 9, klątwa zapewne się skończy, podobnie jak wtedy, kiedy grałem z tym numerem po Van Bastenie i Weahu. Nie uważam, że zastrzeżenie tego numeru jest czymś niesprawiedliwym. Jakoś nikt nie zastrzegł tego numeru po Van Bastenie. To ważna koszulka, w której znowu wróci się do zdobywania bramek.

 Który zawodnik, z którym miałeś okazję grać, był według Ciebie najlepszy?

 To zbyt trudne pytanie, ponieważ w swojej karierze miałem okazję grać z prawdziwymi mistrzami. Grałem z Maldinim, Nestą, Pirlo, Gattuso, Ambrosinim, Seedorfem... Jeśli miałbym wskazać jedno nazwisko to wskazałbym na Kakę. Z nim robiliśmy coś naprawdę niezwykłego. Kaká i Sheva byli niesamowitymi zawodnikami. Ibrahimović również jest wielkim zawodnikiem i tworzyliśmy przez jakiś czas świetny duet. Jako trener, chciałbym mieć w ataku takich zawodników jak Ibrahimović i Inzaghi. Z pewnością pewne rzeczy przychodziłyby łatwiej. Niestety niedługo po meczu przeciwko Realowi Madryt zerwałem więzadła...

 O zerwaniu więzadeł krzyżowych:

 W wieku 38 lat zdobyłem 2 bramki przeciwko Realowi Madryt. Tydzień później zerwałem więzadła krzyżowe. Obiecałem sobie, że wrócę silniejszy. W ostatnim meczu swojej kariery zdobyłem bramkę przeciwko Novarze. Warto więc marzyć i wierzyć w siebie.

 Który obrońca sprawił Ci najwięcej problemów?

 Cannavaro. Zawsze trzymał mnie za koszulkę (śmiech). Znał mnie bardzo dobrze i nie dawał mi choćby centymetra wolnej przestrzeni. Kiedy coś nie szło po jego myśli, zawsze szukał sobie wymówek (śmiech).

 Jak dostosowywałeś się do swoich wielkich kolegów z zespołu?

 Kiedy grasz z takimi zawodnikami jak Del Piero, Shevchenko i Ibrahimović, nie musisz się do nikogo dostosowywać. Próbowałem zrozumieć ich mocne strony, starałem się zrozumieć cechy swoich kolegów z drużyny, gdzie najlepiej umieścić piłkę i jak podadzą. W ten sposób musisz przestudiować grę zarówno napastników jak i swoich przeciwników.

Komentarze