Gennaro Gattuso udzielił wywiadu dla Milan TV przed meczem z Lazio. Oto, co trener Milanu miał do powiedzenia.

O ubiegłorocznym finale:

 Miniony rok jest już za nami. Musimy spojrzeć na teraźniejszość. Mecze przeciw Lazio zawsze są wymagające. Jutrzejsze spotkanie zaczynamy od rezultatu 0:0. 

O Lazio:

 Awans do finału może wpłynąć bardzo pozytywnie na dalszą część sezonu w naszym wykonaniu. Chcemy jutro zobaczyć prawdziwe show.

Lazio to zespół, który stwarza sobie wiele sytuacji bramkowych i łączy fizyczność z techniką. Musimy zrobić wszystko, aby nie stracić bramki w tym meczu. Będzie to z pewnością trudne i mamy nadzieję, że nie przejdziemy obojętnie obok tego spotkania i nie zawiedziemy naszych fanów. 

Podobnie jak inne zespoły jesteśmy zmęczeni, ponieważ ten sezon jest bardzo wymagający. Jutro zagramy u siebie, na stadionie będzie wielu naszych fanów. Dwa tygodnie temu pojawiło się wiele kontrowersji wokół ostatniego meczu z Lazio. Mam nadzieję, że jutrzejsze spotkanie będzie miejscem dla włoskiej piłki nożnej.  Musimy myśleć tylko o wydarzeniach na boisku.

O Simone Inzaghim:

 Znamy się od wielu lat. Zrobimy wszystko, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Musimy myśleć tylko o boisku.

O Jorge Mendesie:

 Często się ze sobą widujemy. Lubię dobre jedzenie i rozmawiać o piłce nożnej. Z Mendesem łączy nas tylko wielka przyjaźń.

O Newcastle:

To nieuzasadnione niczym plotki. 

O Parmie:

 W pierwszej połowie graliśmy z małą intensywnością.  Naszym problemem nie jest forma, ale jak poruszamy się po boisku. Musimy przeanalizować naszą grę i wyciągnąć wnioski z sobotniego spotkania.

O Paquecie:

 Lubię mieć do dyspozycji zawodników, którzy zapewniają niezawodność. Niedawno wrócił po kontuzji, ale jest szansa, nie zagra od początku w jutrzejszym meczu. Dzisiaj ocenimy taką możliwość.

 O obecnej sytuacji w zespole:

 Przechodzimy przez okres, w którym przeplatamy dobre występy z tymi mniej dobrymi. Musimy zachować ciągłość w naszej grze i nie dawać niczego naszym przeciwnikom. Chcę zobaczyć pianę na ustach naszych zawodników, sportową złość i gotowość do cierpienia na boisku .