Di Marzio: Niepewna przyszłość Fassone i Mirabellego

Di Marzio: Niepewna przyszłość Fassone i Mirabellego

Gianluca Di Marzio donosi, że w związku z rozmowami dotyczącymi sprzedaży udziałów Milanu, dalsze losy Marco Fassone i Massimiliano Mirabellego w klubie z via Aldo Rossi stanęły pod znakiem zapytania.

Obaj panowie na razie ze spokojem podchodzą do całej sprawy i normalnie wykonują swoje obowiązki. Nie można jednak wykluczyć, że nowy inwestor w Milanie może zdecydować się na zatrudnienie swoich ludzi, którzy pokierują projektem odbudowy zespołu Il Diavolo bez zaangażowania w to obecnego CEO i dyrektora sportowego ekipy Rossonerich.

Komentarze

  • avatar
    karp_fso
    Zróbmy jeszcze większy bajzel w klubie xD
    • avatar
      Jacubinho7
      Nie uważam, że zatrudnienie kogoś zaufanego z własnej firmy byłoby czymś złym. Amerykanie nie znają żadnego z nich, więc taki ruch byłby normalny.

      Z drugiej jednak strony przydałby się w klubie ktoś z doświadczeniem, kto ma jakieś pojęcie na temat włoskiego calcio. Zaoferowanie im posady w nowym zarządzie nie byłoby złym rozwiązaniem.
    • avatar
      BF
      wątpię w zmianę CEO tuż przed rozpoczęciem krótkiego okna transferowego. Dwa wątpię by Fassone na ten moment ryzykowałby utratę posady pomagając szukać inwestorów i pewnie jednym z warunku było/jest zostawienie go jako CEO .
    • avatar
      karp_fso
      Zmiany w zarządzie = zmiany w wizji budowy zespołu. Fassone i Mirabelli pewnie mieli już kilka nazwisk na oku, możliwe, że nawet rozpoczęli niektóre negocjacje. Nagle zaczynalibyśmy praktycznie od zera - zanim nowy zarząd przenalizowałby kogo nam potrzeba i kogo da się sprowadzić to zostałyby na rynku same ochłapy.
  • avatar
    wywalic ich. 200 mln euro wyrzucil w bloto i zero efektow. podobnie w Interze dali popis.
  • avatar
    Myślę, że nawet w przypadku zmiany właściciela w najbliższym czasie wspomniana dwójka powinna dostać jeszcze jeden sezon by rzetelnie ocenić wykonaną przez nich pracę. Niektórzy już wypisują głupoty, że 200 mln euro wyrzucone w błoto, jakoś rok temu nikt nie kwestionował transferów, wręcz odwrotnie, ale po fakcie każdy mądry. Jedynie mała grupka narzekała na Kalinicia, który przychodził na życzenie Montelli. Niewypałami okazali się obaj ściągnięci środkowi napastnicy co kosztowało dużo, ale ten błąd można naprawić, nikt nie jest wizjonerem żeby ściągnąć 11 graczy i każdy z nich okażę się dobrym transferem. Teraz ta kadra potrzebuje uzupełnienia trzema wartościowymi zawodnikami: kreatywny środkowy pomocnik, dynamiczny skrzydłowy i bramkostrzelny środkowy napastnik. Przy zatrzymaniu wszystkich kluczowych zawodników i odpowiednim wzmocnieniu drużyna zrobi kolejny krok do przodu. Powierzanie roboty komuś nowemu na chwilę przed otwarciem okienka transferowego to strzał w stopę. Tutaj trzeba dokończyć to co zostało rozpoczęte rok temu, a nie przeprowadzać rewolucję kolejny raz.
  • avatar
    BF
    Marotty z Juve nikt też nie zwolnił po pierwszym roku który też był porażką. Brak awansu do pucharów, kompromitacja w LE (odpadnięcie w fazie grupowej, pamiętne mecze z Lechem) 14 graczy nowych w drużynie , zaufanie trenerowi z poprzedniej drużny z Sampy ...

    akurat dyrektorów to się powinno oceniać po 2-3 latach pracy, nie po roku.
  • avatar
    MK92
    Zobaczymy. Mnie się wydaje, że Fassone zostanie, a co za tym idzie Mirabelli także. Nasz dyrektor sportowy nie po to bierze udział w poszukiwaniach i negocjacjach z potencjalnymi inwestorami, żeby pozbawić się tym samym posady w Milanie.