Commisso: Chcę zaoferować Milanowi moje doświadczenie jako amerykański biznesmen
Rocco Commisso udzielił wywiadu dla La Gazzetta dello Sport. Oto co 68-latek miał do powiedzenia:
O Gattuso:
Bardzo podoba mi się ten gość o imieniu Gattuso. Kiedy grałem na tym samym boisku co on, ale w Columbii [drużyna uniwersytecka, przepis redaktorski] byłem taki jak on. No cóż, na pewno nie na takim poziomie sportowym, ale byłem bardzo fizyczny i obaj jesteśmy Kalabryjczykami.
O negocjacjach:
Jeśli się zdarzy, że będę jedynym włoskim emigrantem, który zostanie właścicielem klubu z Serie A chcę, aby włoski futbol odniósł sukces i żebym więcej nie musiał oglądać drużyny narodowej poza mistrzostwami świata. Muszę uważać na to co mówię, ponieważ większość tych negocjacji jest prywatna. Chcę zamknąć tę umowę, ale jeszcze jej nie podpisaliśmy. Byliśmy bardzo blisko podpisania przedwstępnej umowy.
Czy jestem pewien co robię?
Nie przyglądam się tej sprawie od strony medialnej. Nie mogę powiedzieć, że spośród wszystkich wymienionych kandydatów to tylko ten włoski imigrant posiada konretne pieniądze. Grałem kiedyś w piłkę nożną, znam ten sport. Byłem fanem Juventusu, ale Juve ma się bardzo dobrze i nie potrzebuje mojej pomocy. Byłoby mi bardzo miło jakby udało mi się zrobić to co zrobiłem na Uniwersytecie Columbia. Chcę zaoferować Milanowi moje doświadczenie jako amerykański biznesmen. Jak wszyscy wiedzą zacząłem od zera. Uczyłem się jak zarabiać i stworzyłem dużą firmę po wielu latach ciężkiej pracy.
Czy negocjacje skomplikowały się gdy Li nie zwrócił pieniędzy Elliotowi?
Prawdopodobnie tak. Nie wiemy jaką ścieżkę obierze pan Li z panem Singerem. Trudno przewidzieć jak ta historia się zakończy. Dopóki ktoś nie powie mi, że jest inaczej myślę, że Milan dalej jest w rękach pana Li. Najprawdopodobniej będzie on musiał złożyć sprawę do sądu i tam bronić swoich racji. Na chwilę obecną uważam, że to on jest właścicielem Milanu.
Czy poradzę sobie z nim podczas negocjacji?
Nie wiem. Wpierw musimy zrozumieć czym jest dla niego ten klub.
Czy znam pana Singera?
Nie (mrugnięcie jednym okiem), ale moi doradcy go znają [Włoch współpracuje z bankiem Goldman Sachs, przypis redaktorski], a on dobrze wie kim oni są. Nie chcę jednak składać żadnych obietnic. Nigdy nie złożyłem obietnicy, której nie mógłbym dotrzymać.
Pierwsza rzecz jaką zrobię jako właściciel Milanu?
Będę musiał włożyć w to wiele wysiłku. Nie przedstawię się włoskiej społeczności jako ktoś, kto wie wszystko lub więcej od innych, którzy byli tutaj od dawna. Będę musiał tam wiele się nauczyć, ale jestem z tych ludzi, którzy szybko się uczą.
Komentarze