Co się dzieje z "Presidente"?

Co się dzieje z "Presidente"?

Średni początek sezonu zalicza jeden z architektów sukcesów z ubiegłych rozgrywek, czyli Franck Yannick Kessié. Iworyjski pomocnik, w minionym sezonie rozegrał aż 50 spotkań w barwach Milanu, zwieńczając go spotkaniem z Atalantą, gdzie strzelił dwa gole, które przypieczętowały wicemistrzostwo kraju i awans do Ligi Mistrzów.

Zakłócone przygotowania

Okres przygotowawczy jest fundamentem w kontekście sezonu, przede wszystkim zbudowanie się pod kontem fizycznym gra sporą role u niektórych zawodników. Kessie jest piłkarzem, który grę opiera na swojej fizyczności, dzięki niej czuje się pewniej zarówno z piłką jak i bez niej oraz podejmuje lepsze decyzje na boisku. Złe przygotowanie do obecnych rozgrywek, wydaje się być odpowiedzią na pytanie "Co się dzieje z "Presidente"?" czy "Gdzie jest Kessie z zeszłego sezonu?", pierwsze zajęcia odbyły się 8 lipca, natomiast wyjazd na Igrzyska Olimpijskie oraz kontuzja mięśniowa sprawiły, że ominął dwie kolejki ligowe, a przygotowania do sezonu rozpoczął na chwilę przed starciem z Lazio. 

Sprawy kontraktowe

"Nigdzie się nie wybieram. Wręcz przeciwnie, moim zamiarem jest pozostanie w Milanie do końca swojej kariery. Teraz jestem na Igrzyskach Olimpijskich, ale niedługo wracam do Mediolanu i wszystko załatwimy. Interesuje mnie tylko Milan." To słowa, które obecnie utrudniają życie Fracka w Mediolanie, jego umowa wygasa 30 czerwca 2022 roku, przez co jest wiele chętnych na sprowadzenie Kessiego za darmo, a takie kluby jak PSG, Liverpool czy Manchester United budzą wyobraźnie i przede wszystkim są w stanie zaoferować lepsze warunki finansowe. Narastająca presja na piłkarzu, aby podjął decyzję odnośnie swojej przyszłości, nie pomaga i wydaje się, że oddala obie strony.

Kibice nie pomagają

W środowisku kibicowskim pojawia się wiele głosów, na przykład, że Kessie sabotuje drużynę swoimi występami, czy że nie chce mu się już tu grać, ale te same osoby zapominają, o tym jak profesjonalnie do swojego zawodu podchodzi Iworyjczyk. Prawda jest taka, że każde niedokładne zagranie, czy przegrany pojedynek jest negatywnie odbierany przez fanów, a jego znaczenie zostaje wyolbrzymione, tylko i wyłącznie z powodów kontraktowych, co nie pomaga w obecnej sytuacji. 

Jak wyjść z dołka

Wiele osób zastanawia się, dlaczego na mecz z Atletico w pierwszym składzie wychodzi duet Kessie-Bennacer, a nie Bennacer-Tonali, odpowiedzi jest kilka, na pewno charakterystyka, druga sprawa to rotacja, ale najważniejszym aspektem jest to, jak Stefano Pioli stara się przywrócić Kessiego do odpowiedniej dyspozycji. W czasie, kiedy gra się co 3-4 dni, a czasu na odbudowę fizyczną nie ma, to trzeba to robić występami. Jedyna szansa na odzyskanie Francka, to zaufanie i pomoc w wejściu na najwyższe obroty, tą drogą podąża Pioli.

foto: www.twitter.com

Komentarze