Cenne zwycięstwo i kolejny krok w stronę LM, Milan vs Lazio - podsumowanie

Cenne zwycięstwo i kolejny krok w stronę LM, Milan vs Lazio - podsumowanie

Sobotni wieczór, 13 kwietnia zapowiadał się dla fanów calcio niezwykle ciekawie. Do Mediolanu przyjechała bowiem głodna zwycięstwa ekipa Lazio. Dla obu drużyn mecz ten był niezwykle istotny w kontekście walki o czwarte miejsce w tabeli i awans do najbliższej edycji Ligi Mistrzów. Ci, którzy jednak liczyli na pełne emocji widowisko, mogli czuć się nieco zawiedzeni. 

Pierwsza połowa:

 Obydwie drużyny rozpoczęły spotkanie dość nerwowo, starając się początkowo wyczuć przeciwnika. Gra przebiegała głównie środkowym sektorem boiska i przejęciu kontroli nad meczem przez którąś ze stron.

Jako pierwsi do dogodnej sytuacji doszli goście. W 3. minucie Joaquín Correa wygrał rywalizację z defensorami Milanu i wyłożył piłkę pod nogi Ciro Immobile. Włoch oddał mocny strzał po ziemi, jednak Pepe Reina popisał się znakomitą interwencją. 

Chwilę później sytuację ze stałego fragmentu gry po faulu na Bakayoko mieli Rossoneri, jednak Hakan Çalhanoğlu trafił w prosto w mur. 

Zarówno Milan jak i Lazio szukali swoich sił w ataku pozycyjnym, grając szybką wymianą podań. Spotkanie było całkiem wyrównane, z niewielką lecz widoczną przewagą podopiecznych Simone Inzaghiego. Na wyróżnienie zasłużyłTiemoue Bakayoko, który kolejny raz udowodnił, że zasługuje by latem wykupić go z Chelsea. 

Mecz nie obfitował w dogodne okazje bramkowe. Obu drużynom brakowało skuteczności na ostatnich metrach przed bramką rywali. Bardzo słabo widoczny w pierwszej części spotkania był Krzysztof Piątek, którego z gry starał się wyłączyć m.in. Acerbi. Coraz bardziej odczuwalny jest brak Lucasa Paquety, który niezwykle kreatywnie potrafi rozgrywać akcje i brać na siebie ciężar gry. 

W 32. minucie Polak otrzymał wrzutkę od Davide Calabrii, jednak nie stworzył on swoim strzałem większego zagrożenia pod bramką ekipy Biancocelestich.

Lazio wyglądało na lepiej zorganizowane, częściej dochodziło do sytuacji zagrażających bramce Pepe Reiny. Milan z kolei próbował szukać okazji górnymi podaniami, lecz w oczy rzucała się niedokładność w tym elemencie gry. Niezwykle mocno zawodził Suso, który grał jak zwykle bardzo schematycznie, a jego gry zdążyła nauczyć się już na pamięć chyba cała liga.

W 43. minucie dużo szczęścia mieli podopieczni Rino Gattuso. Po podaniu Luisa Alberto do świetnej sytuacji doszedł Ciro immobile, jednak nie pierwszy raz w tym meczu piłka zatrzymała się na słupku.

Druga połowa:

Początek drugiej części meczu wyglądał bardzo podobnie. Milan wprawdzie ruszył nieco odważniej do ataku, jednak nie przełożyło się to na większą ilość klarownych sytuacji. Mocno raziła nieskuteczność ze stałych fragmentów gry, zwłaszcza rzutów rożnych, kiedy to piłka zawsze leciała powoli i zbyt nisko.

W 65. minucie po podaniu od Caicedo dobrą sytuację miał Rômulo, jednak Pepe Reina był czujny i sparował strzał na rzut rożny.

W 68. minucie urazu doznał Alessio Romagnoli, którego zastąpić musiał Cristian Zapata. Chwilę wcześniej na murawie w miejsce Davide Calabrii pojawił się Diego Laxalt. 

W 70. minucie dobrą kontrę przeprowadził wprowadzony kilka minut wcześniej Zapata i próbował zagrywać do Piątka, lecz polski napastnik został zbyt daleko wyrzucony z piłką i nie był w stanie oddać celnego strzału. 

Kilka minut później doszło do kontrowersyjnej sytuacji. W polu karnym Biancocelestich doszło do kontaktu piłki z ręką Francesco Acerbiego. Gianluca Rocchi początkowo wskazał na jedenasty metr, lecz po konsultacji z VAR-em anulował swoją decyzję. Minutę później faulu we własnej szesnastce na Mateo Musacchio dopuścił się Riza Durmisi. Tym razem arbiter nie miał wątpliwości i podyktował gospodarzom rzut karny. Do jedenastki podszedł Franck Kessie i pewnym, mocnym strzałem w prawy dolny róg bramki pokonał Thomasa Strakoshę.

W międzyczasie na trybuny za swoje zachowanie został odesłany trener gości, Simone Inzaghi.

Lazio momentalnie zerwało się do ataku i zaczęło szukać wyrównania. Milan starał się dotrzymywać tempa, a gra stała się dużo bardziej otwarta i żwawa. 

W minucie 83. plac gry opuścił Krzysztof Piątek, a w jego miejsce pojawił się Patrick Cutrone, który od razu zaczął niezwykle mocno naciskać obrońców Lazio. 

W 91. minucie Suso w końcu zrobił to, co nie wychodziło mu od początku meczu. Dobre zejście na wiodącą, lewą nogę i genialny strzał w lewe okno bramki Thomasa Strakoshy, który na nieszczęście Hiszpana popisał się widowiskową paradą.

W 93. minucie w polu karnym Milanu po kontakcie z Ricardo Rodriguezem upadł Sergej Milinkovć-Savić. Arbiter nie dopatrzył się jednak przewinienia Szwajcara i kazał kontynuować grę. 

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, lecz po ostatnim gwizdku doszło do przepychanki, w której udział wzięli nawet gracze rezerwowi obu ekip.

Styl mógł pozostawiać sporo do życzenia, jednak to Rossoneri mogą dopisać kolejne 3 punkty na swoje konto i nadal pozostają w walce o pierwszą czwórkę tabeli Serie A.

Oficjalne składy:

Milan (4-3-3): Reina; Calabria (67' Laxalt), Musacchio, Romagnoli (67' Zapata), Rodriguez; Kessie, Bakayoko, Calhanoglu; Suso, Piątek (83' Cutrone), Borini 

Lazio (3-5-2): Strakosha; Felipe, Acerbi, Bastos (81' Parolo); Lulic (74' Durmisi), Luis Alberto, Lucas Leiva, Milinković-Savić, Romulo; Immobile, Correa (47' Caicedo)


Komentarze

  • avatar
    Filippo09
    Ciężki mecz ale z happy endem
  • avatar
    szewa777
    Po zmianie ustawienia Milan wyglądał dużo, dużo lepiej niż przed chyba na 1352 przeszlismy.
    • avatar
      Filippo09
      Mnie wyglądało to na 3-4-2-1
  • avatar
    MK92
    Mecz walki, która przerodziła się w rękoczyny po ostatnim gwizdku, co świadczyło o wadze tego pojedynku. Męczyliśmy się, ale nerwy ze stali Kessie okazały się nieocenione. Jeszcze sześć takich bitew przed nami.