Castillejo: Zawsze chciałem odnosić sukcesy z Milanem

Castillejo: Zawsze chciałem odnosić sukcesy z Milanem

Samu Castillejo udzielił wywiadu dla AS. Oto, co napastnik Milanu miał do powiedzenia.

 Jak radzisz sobie podczas kwarantanny?

 Staram się jakoś organizować sobie czas w domu. Przeplatam codzienne treningi z ćwiczeniami aerobicznymi, które wysyła nam sztab szkoleniowy.

 Jak się czujesz pod względem fizycznym?

 Jeśli mam być szczery to jestem bardzo zmęczony. Wynika to z tego, że od wielu dni nie trenowaliśmy na boisku. Jeśli rozgrywki ligowe zostaną wznowione, będziemy potrzebowali trochę czasu,  aby się odpowiednio przygotować.

O Paolo i Danielu Maldinim:

 Rozmawiałem o całej sytuacji z Danim. Jego ojciec ciężej zniósł chorobę, ale na szczęście oboje poradzili sobie z chorobą i wszystko jest już w porządku. Kiedy nieznany wirus Cię atakuje, naprawdę się boisz.

 Podarowałeś 3 tysiące maseczek gwardii cywilnej, policji krajowej i szpitalowi Quiron w Maladze...

 To był gest dla mojego rodzinnego miasta, dla Malagi. Od początku pandemii zastanawiałem się, jak pomóc. W jakiś sposób chciałem pomóc, choć tak naprawdę jest to kropla w morzu potrzeb.

 Od kiedy trenerem jest Pioli, stałeś się nietykalny. Co możesz powiedzieć na ten temat?

  Każdy, kto mnie zna, dobrze wie, że jestem twardym, ale pokornym facetem. Pierwszy rok spędzony w Milanie był czasem na adaptację. Trudno jest zaprezentować swoją wartość, jeśli grasz 15 minut i grasz raz na 2 lub 3 tygodnie. Jeśli istnieje zaufanie, wsparcie i dobra atmosfera, łatwiej jest pracować i osiągać dobre rezultaty.

 Jeszcze do niedawna było wiele plotek na temat Twojego potencjalnego odejścia z Milanu. Ile było w tym prawdy?

 Zawsze chciałem odnosić sukcesy z Milanem i chcę pozostać w tym klubie przez długi czas. Prawda jest taka, że rok 2020 zaczął się dla mnie dobrze. Grałem w niemal każdym spotkaniu i na odpowiednim poziomie. Mam nadzieję, że wciąż tak będzie.

O Ibrahimoviciu:

 Ibra jest prawdziwym mistrzem. Ma dobry kontakt ze wszystkimi zawodnikami. Poza boiskiem jest bardzo miłym facetem. Podczas treningów udziela wielu cennych wskazówek. Dołączył do nas, aby nam pomóc. Dzielenie z nim szatni i gra na boisku daje nam naprawdę wiele. Można się od niego wiele nauczyć. 

O Theo Hernandezie:

 Grając dla Alaves, pokazywał swój wielki potencjał. Patrząc na jego wiek i konkurencję w zespole, niełatwo było mu znaleźć miejsce w Madrycie. Każdy zawodnik potrzebuje gwarancji i przestrzeni. Teraz Theo ma odpowiednie warunki, aby pokazywać swój talent.

 Czy brakuje Ci w szatni Pepe Reiny?

 Reina był dla mnie jak starszy brat. On jest typem faceta, który potrafi się śmiać przez 24 godziny na dobę. Każdy zespół potrzebuje kogoś takiego on. To wyjątkowy bramkarz. Reina jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. Potrafi interpretować grę jak żaden inny bramkarz. Jego współpraca z Donnarummą była naprawdę wspaniała.

 Co sprawiło Ci największą trudność w przystosowaniu się do włoskiego futbolu?

 La Liga jest bardziej techniczną ligą i gra się tam zdecydowanie więcej z piłką. We Włoszech drużyny skupiają się na defensywie i poświęcają więcej uwagi taktyce.

 Opowiedz nam o najlepszym momencie w Milanie.

 Najwspanialszym wydarzeniem w Milanie był dla mnie mój debiut. Nigdy nie zapomnę emocji związanych z grą na San Siro. Ten stadion pokazuje, czym jest futbol i czujesz jego historię. Chciałbym, aby każdy zawodnik doświadczył takich emocji jak ja wtedy. Cieszę się, że mogę grać w klubie, któremu kibicuję od dziecka i mam nadzieję, że nadal będę to robił.

 Czego brakuje Ci teraz najbardziej?

Mojej rodziny. Twój kraj jest Twoją ziemią, ale mimo wszystko czuję się bardzo dobrze we Włoszech. Dość szybko nauczyłem się języka włoskiego i ludzie traktują mnie tutaj bardzo dobrze.

 Jak bardzo brakuje Ci futbolu?

 Piłka nożna jest moją pasją. Uwielbiam ją. Tęsknię za piłką nożną i nie mogę doczekać się powrotu na boisko. Mam nadzieję, że sytuacja wkrótce się poprawi i będą odpowiednie warunki do wznowienia rozgrywek.

Komentarze