Awans wywalczony w mękach. AC Milan 3:1 Genoa.
Dzisiejszy mecz nacechowany był wieloma emocjami. Na San Siro powracali byli gracze Milanu, Mauro Tassotti oraz Andriy Shevchenko, których posada w roli trenerów w dużej mierze zależała od wyniku dzisiejszego spotkania. Z drugiej strony Stefano Pioli desygnował na dzisiejsze starcie mocno kontrowersyjną jedenastkę, w której znaleźli się gracze wracający po kontuzjach lub nie dostawali zbyt wielu minut w bieżącym sezonie. Jak pokazał czas, skutkowało to rozegraniem dodatkowych 30 minut, które przyniosły na szczęście przyniosły awans Mediolańczykom.
W pierwszych minutach nie wyglądało na to żeby eksperymentalne zestawienie zespołu miało negatywnie wpłynąć na grę Mediolańczyków. Już w 3 minucie indywidualną akcją popisał się Daniel Maldini, który wywalczył rzut rożny. Chwilę później Rade Krunić trafił w poprzeczkę po strzale głową. To w zasadzie tyle pozytywów w pierwszych 45 minutach gry ze strony wicelidera Serie A. Natomiast Liguryjczycy zaczęli dobrze się prezentować po upłynięciu kwadransa na zegarze, wtedy to Vanheusden uderzał z dystansu, a goalkeeper Milanu sparował piłkę na "corner". Chwilę później goście wyszli już na prowadzenie po dokładnie wykonanym rzucie rożnym i strzale głową Østigårda. 10 minut później po raz kolejny Griffone stworzyli zagrożenie po stałym fragmencie z narożnika boiska. Il Diavolo mieli duże problemy z bronieniem przy stałych fragmentach gry oraz z kreatywnością pod bramką rywala. Na dodatek w 24 minucie boisko musiał opuścić zgłaszający uraz Tomori. Jeszcze tuż przed zakończeniem pierwszej części meczu podopieczni Andriya Shevchenki zmarnowali dogodną sytuacje na podwyższenie wyniku, kiedy to po ładnej akcji kombinacyjnej z najbliższej odległości przestrzelił Portanova.
Od razu po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę gracze Genoi po raz kolejny zmarnowali niemal stuprocentową sytuację. Chwile później po raz pierwszy od początku spotkania zagrożenie stworzył Milan. Jednak Gabbia nie wykorzystał celnego zgrania Giroud. W tej części gry inicjatywę zdecydowanie przejęli Lombardczycy, którzy odmienili swoją grę po potrójnej zmianie w 62 minucie. Często rozgrywane akcje kombinacyjne sprawiały wiele problemów defensorom Liguryjczyków, lecz brakowało wykończenia. Rossoneri cały czas naciskali co przyniosło efekt w 75 minucie. Theo Hernández idealnie dograł do swojego rodaka Oliviera Giroud, a ten skierował głową, piłkę do bramki strzeżonej przez Šempera. Chwilę później po raz kolejny uderzał z powietrza, lecz tym razem niecelnie. Do ostatniego gwizdka arbitra obraz gry i wynik się nie zmieniły. Gospodarze nacierali, a Genoa czekała na kontrę. Czekało nas kolejne 30 minut walki o awans.
Dogrywkę z większym animuszem rozpoczęli Rossoneri. Już po 3 minutach sprytnym strzałem długiego słupka szukał Leao. Chwilę później niewiele pomylił się Tonali. Jeszcze przed upływem 105 minuty pięknym, choć dość przypadkowym lobem popisał się Leao. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania Milan prowadził 2:1. Jeszcze przed zakończeniem spotkania wynik podwyższył Alexis po standardowej akcji i zgraniu do środka Theo. Warto również zaznaczyć, że debiut w seniorskiej kadrze AC Milan zaliczył Emil Roback.
Składy obu drużyn:
AC Milan (4-2-3-1): Maignan; Kalulu, Gabbia, Tomori (24' Florenzi), Hernández; Tonali, Krunić (62' Bakayoko); Messias (80' Saelemaekers), Maldini (62' Díaz), Rebić (62' Leao); Giroud (118' Roback).
Ławka rezerwowych: Mirante, Nava; Florenzi, Stanga; Bakayoko, Díaz, Saelemaekers; Leão, Roback.
Trener: Pioli.
Genoa (4-3-2-1): Šemper; Hefti, Vanheusden, Østigård (111' Bani), Vásquez; Portanova (106' Ghiglione), Badelj, Melegoni; Ekuban (71' Cassata), Yeboah (87' Pandev); Caicedo (63' Destro).
Ławka rezerwowych: Marchetti, Sirigu; Bani, Masiello; Cassata, Galdames, Ghiglione, Sturaro, Touré; Buksa, Destro, Pandev.
Trener: Shevchenko.
Żółte kartki:
AC Milan: 42' Tonali
Genoa: 37' Badelj, 47' Yeboah, 53' Østigård, 64' Hefti
Bramki:
AC Milan: Giroud, Leao, Saelemaekers
Genoa: Østigård
Źródło zdjęcia: Oficjalny profil AC Milan na portalu Facebook.
Komentarze