Ancelotti: Sukces w 2007 roku był związany bardziej z motywacją aniżeli z jakością

Ancelotti: Sukces w 2007 roku był związany bardziej z motywacją aniżeli z jakością

Carlo Ancelotti udzielił wywiadu na kanale Carlo Pellegattiego. Oto, to były trener Milanu miał do powiedzenia.

O rewanżowym spotkaniu w Lidze Mistrzów przeciwko Manchesterowi United 2007 roku:

 Bramka stracona w końcówce pierwszego spotkania zmusiła nas do odrabiania strat. Z pewnością podeszlibyśmy inaczej do tego spotkania, gdyby pierwszy mecz zakończył się rezultatem 2:2.

Rewanżowe spotkanie było bardzo nerwowe. Nie był to najlepszy sezon w naszym wykonaniu. Mimo wszystko Liga Mistrzów była dla nas bardzo ważnym celem. To był trudny sezon, który rozpoczął się od eliminacji do Ligi Mistrzów praktycznie bez żadnych przygotowań.

 Staraliśmy się zneutralizować Ronaldo tak bardzo, jak to możliwe. Gattuso wykonał bardzo dobrą pracę w tym meczu. Było wiele sprzyjających okoliczności i odpowiedni klimat na stadionie. Bramki padły we właściwym momencie. To był idealny mecz.

 O ówczesnym zespole:

Tamten zespół był gorszy pod względem technicznym od tego z 2005 roku, który był najsilniejszym zespołem w tamtym czasie. Zespół z 2005 roku był silniejszy od tego z 2003. W 2007 roku byliśmy niezwykle zmotywowani. Sukces w 2007 roku był związany bardziej z motywacją aniżeli z jakością.

 O finale w Stambule:

 Obejrzałem to spotkanie po 10 latach. Bardzo dobrze graliśmy w dogrywce. Carragher powiedział mi, że nie mogą już tego znieść i chcą rzutów karnych.

O Scudetto w 2004 roku:

 W swojej karierze nie wygrałem zbyt wielu rozgrywek krajowych. Dotychczas wygrane rozgrywki wynikały z regularności. Pojechaliśmy do Rzymu i Turynu i wygraliśmy. To było mistrzostwo wynikające z regularności. Jedynym trudnym momentem w tamtym sezonie była porażka w dwumeczu z Deportivo i przegrana z Udinese po porażce w Pucharze Interkontynentalnym.

O Liedholmie:

 Miałem wielkie szczęście, że w  wieku 20 lat trafiłem na kogoś takiego jak on. Liedholm miał ogromny wpływ na mój rozwój techniczny i psychiczny. To, że miałem okazję grać w Serie A pod jego okiem było dla mnie wielką zaletą.

O Neście:

 Bardzo długo prosiłem klub o jego transfer. To był wielki wysiłek, aby sprowadzić go na San Siro. Ostatecznie prezydent złożył ofertę. Pierwsze spotkanie z Alessandro było zaskakujące. Był to skromny i silny zawodnik. Nigdy nie lubił być w blasku fleszy. To był prawdziwy profesjonalista i brakujący element układanki. Czasami był trochę leniwy, ale posiadał niezwykłe umiejętności fizyczne.

O Baresim:

 Był idealnym kapitanem. Podziwiałem go za zaangażowanie i wolę walki. To był prawdziwy lider, który dużo mówił.

 O Paolo Maldinim:

 Pod względem fizycznym był lepszy od Baresiego. Obaj byli wyjątkowi. Maldini bardzo szybko zaaklimatyzował się na pozycji środkowego obrońcy. Obaj byli niepowtarzalnymi zawodnikami.

O Gattuso:

 Z czasem okazało się, że jest on niezbędnym zawodnikiem. Łatwiej było mi zmienić ofensywnych pomocników aniżeli jego. Jego praca i zaangażowanie bardzo pomagały zespołowi. Rino zawdzięcza swój charakter genetyce. Jeśli chcesz odnieść sukces, musisz posiadać wrodzoną determinację i zaangażowanie.

O Shevchenko:

 Zrobił naprawdę wiele dla Milanu. Sheva był wielkim napastnikiem. W pewnym momencie swojej kariery chciał spróbować czegoś innego i zdecydował się na transfer do Chelsea.

O Seedorfie:

Posiadał bardzo silną osobowość. Nigdy nie można było przewidzieć, co zrobi na boisku. Na papierze był prawdziwym niebezpieczeństwem dla przeciwnika.

O Beckhamie:

 David chciał dołączyć do Milanu. Choć nie był to najlepszy okres dla Milanu, był to dobry transfer i z miejsca stał się ważnym zawodnikiem.

O Ibrahimoviciu:

 Nie dziwię się, że dalej chcę grać, ale nie wiem do kiedy starczy mu sił. Bardzo go lubię pod względem charakteru. To bardzo altruistyczny zawodnik.

 O śpiewaniu na San Siro:

 Kiedy wygraliśmy Ligę Mistrzów w 2007 roku, nie kryłem swojej radości z powodu zwycięstwa. Pamiętam swój śpiew na San Siro. Być może nie śpiewam zbyt pięknie, ale kiedy wygrywam to lubię śpiewać.

Komentarze

  • avatar
    Filippo09
    Piękne czasy. Tak naprawdę, przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać LM 3 razy z rzędu. Puchar w 2004 był napewno do zgarnięcia, tylko ten fatalny rewanż.... szkoda, cudowne czasy gdy czekało się na każdy kolejny mecz Milanu w europejskich pucharach